Życiem zapłacił za kolor swojej...
Miał czarny kolor skóry i to go zgubiło,
łysym kolesiom to zupełnie wystarczyło.
Szedł sam ulicą, gdy go zaczepili,
bez żadnego powodu na ziemie
przewrócili.
Nie chcieli jego pieniędzy, ani
telefonu,
krzyczeli tylko nad nim "asfalcie do
domu".
Na nic zdały się jego tłumaczenia,
że w Polsce mieszka od swego urodzenia.
Tylu ludzi wokół, nikt nie reagował,
każdy swoją głowę głębiej w kołnierz
chował.
Nie bojąc się nikogo, bezlitośnie go
kopali,
wśród wielu przechodniów chłopaka
skatowali.
Kochał bardzo życie, miał tyle do
zrobienia,
jak jego rówieśnicy chciał spełniać swe
marzenia.
Zapłacił swym życiem za kolor swojej
skóry,
czy kiedyś wreszcie runą nietolerancji
mury???
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.