Żyję już tylko z rozpędu...
Żyję już tylko z rozpędu...
A może z ludzkiego błędu?
Pozbawiona wody i tlenu...
Żyje już tylko moja zewnętrzna powłoka
Sama nie wiem czemu...
Bo duszy już nie mam
Zabrano mi ją wraz z całym ciepłem
Sądziłam, że jest mi ona niepotrzebna
A nie oddycham
Serce mi nie bije
Ale są to tylko techniczne szczegóły.
Czy można żyć nie żyjąc,
Oddychać bez tlenu,
Czuć tętno po zawale?
Tego nie wiem wcale.
Nie jestem lekarzem.
Ale kroplą w morzu ludzi
Pluszczącym u wybrzeży życia...
Życia prawdziwego lub zwyczajnej
egzystencji
Na planecie pełnej ludzi mi już nic nie
pomoże...
Chyba, że odżyję...
Z rozpędu
Albo z ludzkiego błędu
Topiona w utlenionej wodzie...
Komentarze (1)
"Pluszczącym" tego słowa chyba nie przemyślałaś....
Generalnie tekst jakbyś pisała o mnie...
A może nie z rozpędu...ani nie z błędu...tylko z
miłości?