Żywa-umarła miłość
O miłości, piękna Pani, która skrzywdzona przez szkaradną śmierć, przez Szatana, zwróć swe oczy ku Nadziei Pana, zwróć swe serce tam, gdzie wiary wieszcz!
Idą ku sobie...
Ona jakże piękna,
on... W sumie nie idzie... Leży w
grobie,
a czarna miłość pcha ich ku sobie...
Jest tak romantycznie.
Śpiewają ptaki.
Ależ nie!To nie ptaki!
To umarli nieboszczycy
w kamienne groby wryci.
Na zawsze.
I choć on już nie oddycha,
słowa "Kochana" wydycha.
Ziemia się nagle porusza,
jej kruche serce wzrusza.
On po prostu wstaje
spod mogiły,
a miłość dodaje mu siły
"Kochany!"- krzyczy ona...
On jej imię woła.
Już rzucają się ku sobie
pełni rozpaczy, pełni radości.
Już chcą mówić o miłości...
Ale... Szatan się odzywa...
Piekło ich miłość zmywa...
Komentarze (3)
Wiersz przejmujący: "Już chcą mówic o miłości...
Piekło ich miłość zmywa". Co zaskakujące...
zinterpretowałam go na dwa sposoby, choć i tak
najważniejsze zdanie ma tu autor.
W wierszach piekne jest to, że można je wpleść we
własne życie... ja wplotłam.
Pozdrawiam, życze powodzenia.
"szatan, piekło, umarli", do tego nadmiar
wielokropków...trochę to razi. Ale widać ogromny
ładunek emocjonalny, miłość czysto romantyczną,
gwałtowną, nie znającą przeszkód- i dlatego zostawiam
plusa.
klimat jak dla mnie może nie mroczny... no nie
mroczny... oh motyw romantyków o miłości co śmierć
nie da jej rady... i cieszę się, że przynajmniej
trochę ukróciłaś tej bufonady... choć w romantyźmie
pisali nieźle to pisali straszne bzdury... podoba mi
się