Przypowieść o cuchnącym języku
- Mistrzu - zapytał adept satyrycznej arte
-
Czy moje fraszki, uznasz, że są już coś
warte?
Tu mistrz brodę pogłaskał, przymrużywszy
oko:
- Tytuły tylko czytam: “Padlina,
“Wywłoka”,
“Podły”, “Wredna”, “Świnioryj”... sam ocenę
wystaw.
Cytat - “...sądzi człowieka...”*; ty
rzucasz wyzwiska.
Odwrócił się na pięcie, obejrzał przez
ramię.
Przez gardło mu nie przeszło: “Zęby umyj,
chamie!”
---------
* `Satyra prawdę mówi, względów się
wyrzeka.
Wielbi urząd, czci króla, lecz SĄDZI
człowieka.` - I. Krasicki
Komentarze (23)
I nie zaprzeczy nikt Krasickiemu,
jak i nie dorówna,
trzeba najpierw znać materiał i klecić
z szlachetnych, a nie jak bat z .....
Rymu tu użyłam - wykropkowanego
i każdy czytelnik pewnie wie dlaczego.
Tu jak zawsze bystre oko Elki widzi
jak zawisły szelki.
Co do Twojej
Świetnie :) :) pozdrawiam i głos zostawiam +
Raskolnikowski, aż mnie zatkało... Dziękuje
Dziękuję Amor
gdy mam ochotę na wytrawne wino poezji to Cię czytam
Pozdrawiam
Świetny wiersz, nietuzinkowy :)
a język jak to język
jest niczym ozor
który w galercie uwielbiam tylko wtedy gdy go sama
przyrządzę w:);)
to wypada mnie się powtórzyć w:)
to widać nie mistrz
a żydek jakiś
który za Chrystusa się podaje
zwłaszcza że kiedy coś próchnieje
to nie pomoże mycie zębów
kiedy odór od żołądka czy wątroby gnije
lub korzenia gdzie kanał śmierdzi
i tu człowieka Nauki nie okłamiesz
jedynie skocznego mistrza
co lubi dziurę łatać i jak nie jeden
w swoją kieszeń kasę brać
mówiąc - przyczynę załatałem
dzisiaj schorowany odchodzę
jak nie jeden Sędzia
by odwrócić od siebie karalny krok
lecz dla idiotów zawsze dostępny będę
'a 'też by powiedzieć do' be'
jakaż to miłości siła
czyż to nie 'ucieczka nasza'
do większego idiotyzmu
jak sercem też ustami
a nawet będąc rączką
praworęczną czy leworęczną
zawsze umyjesz
tą brudniejszą
wpierw tą brudniejszą w:)::):)
to mi wbiłaś zagwozdkę. (kocham pisać fraszki)
Zgrabnie wyłuszczyłaś, własnymi słowami i za pomocą
cytatu, czego
należy unikać przy pisaniu satyr.
Miłego wieczoru:)
Dziękuje Wam za komentarze.
Dobrej nocy, spokojnego snu. :)
Niestety nawet jak mamy umyte zęby, nasz język coraz
bardziej cuchnie.
Świetny wiersz! Pozdrawiam!
bdb, wymowny przekaz oryginalnym i mądrym wierszem:)
pozdrawiam Ela
...i tu mi się przypomniała scena z "Rancza". Żonę
Pietrka, wokalistkę discopolo - przesłuchiwał zacny
profesor śpiewu. Mistrz nie miał skrupułów. O ile
dobrze pamiętam - skwitował, że za takie śpiewanie
powinni zamykać w więzieniach :)
U Ciebie inna branża :) Naprawdę ciekawy temat -
świetny tytuł i mistrz zacniejszy, i ugryzł się w
język :) czy słusznie - nie wiem :)
Z podobaniem pozdrawiam :)