Babie lato
Babie lato
Delikatne jak Twoja dłoń
Pieszcząca moje ciało
Płynie w powietrzu
Jesień przywołując
By barwami kolorów
Świat przyozdobić
Czerwienią ust Twoich
Brązem skóry
Delikatna pajęcza nić
Jesień liściem spadającym znacząc
W słoneczny dzień
Po niebie płynąca
Jesień
Grzmiąca wichury siłą
Jak Ty gdy gniew
Ogarnie duszę i ciało
Lecz zaraz cisza nastaje
Słów pieszczotą wezwana
Jak wiatru szum cichnie
Księżyca pełnią zgaszony
Pajęcza nić
Ulotna jak chwila
Płynie w powietrzu
Nieuchwytna
Jak uśmiech ust
Wspomnieniem będące
Kolorem jesieni
Maluję Ciebie
Lecz obraz ten
Wieczorna mgła zaściela
Rozmazuje obraz
Twarzy dalekiej
Lecz serce moje
Oszukać się nie da
Jesienną złuda nie zwiedzie go
W nim miłość płomieniem płonie
Na zawsze, na wieki
Komentarze (2)
zgadzam się z przedmówczynią, bo wychodzi masło
maślane. poza tym wiersz piękny;)
"W nim miłość płomieniem płonie"usunęłabym
"płomieniem"a tak poza tym delikatny wiersz