Bajka o poddanych i królu
Dzisiaj pewną bajkę opowiem :
Czytaj ją uważnie , a dużo się dowiesz!
W pięknej krainie żył sobie król
I choć nie chciał przeżywał ból .
Bo jego niektórzy poddani
Byli straszliwie nieusłuchani .
Król dla nich bardzo się starał
Lecz nieposłusznych musiał karać.
Nie pomagały żadne apele
A żądał przecież tak niewiele !
Żeby nie brać cudzej własności
I z tych powodów się nie złościć .
By używać poprawnego języka
A słabszych palcem nie wytykać .
Chciał , aby była przyjemna atmosfera
I jeden drugiego nie sponiewierał .
Nie wszyscy zrozumieli jego apele
Widocznie w życiu mieli inne cele .
Zamiast się wziąć za pracę
To dopuszczali się jej wypaczeń .
Woleli czerpać z cudzych wzorów
Ambitne plany , lecz bez honoru .
W ten sposób realizowali marzenia
Nie zamierzając tego zmieniać .
Sercem nie podchodzili do człowieka
Zaczęli jeszcze na króla narzekać .
Opluwając innych poddanych
Nie dostrzegli , że winni są sami .
Król w gniewie zmarszczył czoło
W krainie robi się niewesoło ,
Po co ludzie się mają dręczyć ?
Wprowadzę zakaz korespondencji .
Już nawet chwasty w moim ogrodzie
Teraz zaczęły plenić się co dzień,
W ogrodzie też porządki zrobię
Może poddani coś uświadomią sobie .
Po to istnieje moja kraina
By panowała samodyscyplina,
Niech każdy zajmuje się rozwojem
A nie wznieca jakieś niepokoje .
I na tym jest bajki koniec
Co było dalej nie odsłonię .
Kraina na razie żyje jeszcze
Chociaż z nieświeżym powietrzem .
Taki z tej bajki płynie morał :
Myśl lepiej o nowych utworach ,
Miej zawsze szacunek dla króla ,
A ludzi serdecznością otulaj !
27.03.2007 Zenek13
Dodany : 27.03.2007
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.