bez znieczulenia
Pewien zdolny laryngolog z Wrocławia
w nacinaniu migdałków się wprawiał.
Lecz zrzedła mu mina,
gdy z bólu dziewczyna
podczas zabiegu puściła nań pawia.
Tenże sam zdolny pan doktor z wojskowego
poprosił pacjentkę do zabiegowego.
Już chciał jej nacinać,
gdy poczuł w pachwinach…
-Kwestia zaufania – rzekła – wzajemnego.
Raz młoda pacjentka spotkała go na
zakręcie.
Zainteresowana wielce rozmowy
wszczęciem…
Niestety, źle trafiła.
Choć była bardzo miła
doktorek zakończył dysputę dość ostrym
cięciem.
autor
krzepkaDulcynea
Dodano: 2013-08-10 09:41:58
Ten wiersz przeczytano 1895 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Dorze że mi dałaś znać o tym laryngologu z
Wrocławia:). Pozdrawiam
Lepiej, gdy limeryk stanowi samodzielną całość. W
drugim i trzecim pierwszy wers nawiązuje do pierwszego
limeryku, a to niezbyt mi się podoba.
Pozdrawiam
Potrafisz wywołać uśmiech. :))))))
Witaj Dulcyneo, lubię twoje poczucie humoru,
przeczytałam z przyjemnością. Pozdrawiam :)
Doktorka zdolnego fatalne przypadki:)
Fajne limeryki.
Pozdrawiam:)
bardzo dobre limeryki pozdrawiam :)
Bardzo mi się podobają:) Pozdrawiam.
Wspaniałe:))) Pozdrawiam
bardzo dobre limeryki ....z humorem i lekkością
napisane...miło że jesteś - pozdrawiam:-)))
Świetna zabawa z limerykiem:)
Pozdrawiam.
Zgrabnie i zabawnie:)
Miło Cię znów widzieć:)
Pozdrawiam
Trzy limeryki zgrabnie powiązane tematem, dowcipne,
supcio!
Pozdrawiam. :))))
wszystko wokoło ciął by
z miną bardzo wesołą
Pozdrawiam serdecznie
Do refundacji NFZ
Próbowałam trzy zespolić w całość, dlatego pierwsze
wersy nie są zgodne z wymogiem. Wszystko zabawa.
Miłego dnia i dziękuję Vick Torze. :)))