boję się
kochanie boję się o nas
okrutne dłonie twoje
szydzą ze mnie
boję się że
nie uchylę się
w porę
kochanie boję się o nas
rozdarty umysł
obnaża się przed tobą
brakuje mu
odrobiny wstydu
a ja miłość moją do ciebie
strącam dziś z półek i piedestałów
i utulone w sobie wylewam
- morze łez
autor
Malamhin
Dodano: 2013-06-30 12:06:43
Ten wiersz przeczytano 1137 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Bardzo ładny wiersz. Pozdrawoam :)
Wielki dramat, daje do myślenia... Szacuneczek :]
Ładny wiersz. Uważam podobnie jak vragoo że "na czas"
jest zbędnym powtórzeniem. Miłego dnia.
Dobry wiersz...to dramat, gdy miłość spotyka się z
okrucieństwem.
Pozdrawiam.
Miłości ze strachem w parze nie przystoi,
więc jakże pokochać, to czego się boi?
Pozdrawiam!
jest sporo zaimków osobowych, jednak w tym wierszu mi
nie przeszkadzają
ładny wiersz
oj wiem o czym mówisz miłosc rani a blizny po
szczesciu goją sie najdluzej :))))
Rozpaczliwy wiersz, te okrutne dłonie wszystko mówią.
:)
czyjaś miłość ucieka jak rzeka - łez,
dobry wiersz; pozdrawiam
oczywiście, że nie urazisz :) każda uwaga jest dla
mnie cenna ... Ja też życzę dobrego dnia ;)
Okrutne to dłonie, które "szydzą". Chyba niewiele
warta miłość, której się boimy. To mi się podoba:
"a ja miłość moją do ciebie
strącam dziś z półek i piedestałów", ale : "boję się
że
nie uchylę się w
porę
na czas" - jeśli w porę, to "na czas" już średnio
pasuje...tak według mnie...mam nadzieję, że nie urażę
drobną uwagą. Pozdrawiam i życzę dobrego dnia :)