Brzdące
W związku ze zbliżającym się nawałem
obowiązków i chęci założenia związków
Zaistniał pilny problem opieki kornikowych
brzdąców
W tym celu żłobek założyły te chrząszcze
Na budowę dostały świerkową dotację
i wśród dzięciołów uzbierali składkę
Delegat sikorek wstęgę przeciął
leśnik budynek poświęcił
Kornikowa działalność rozpoczęła się
obiadem
grzeczne dzieci usadzono przy stoliku
Niesforny Jasiu nie wytrzymał krzyknął
Rosołu nie lubię zjem kawałek pulpitu!
Komentarze (36)
:))Mistrzyni:))
Bardzo ciekawie napisana groteska.
Zabawna z poczuciem dobrego humoru.
Jestem pod wrażeniem!
Dziękuję za uśmiech.
Pozdrawiam serdecznie
Oj, rozbawiłaś Anno:)
Bardzo udanana groteska.
Pozdrawiam serdecznie :)
Świetny :)
swietne w temacie harakterow ukrytych w dzieciach :)
Uśmiechnęłaś
Dziękuję Aniu
Pozdrawiam
:)
hihi.. Aniutku, jesteś wielka ! Pozdrawiam i dziękuję
:)
Dobry żart aczkolwiek korniki jedzą żywe drzewa.
Martwe drewno (czyli np. pulpit) jedzą kołatki.
Natomiast ani jedne, ani drugie nie jedzą rosołu.
wesoło ;)
A u mnie po przeczytaniu banan.
Przewrotnie, a prawdziwie. Fajnie wyszło:)).
Z przyjemnością i uśmiechem czytałam. Udanego dnia z
pogodą ducha:)
zainspirowałaś mnie Aniu tymi kornikami...
Fajny pomysł i wykonanie wiersza,
korniki dziś chyba mało widocznie ze względu na pseudo
meble wióro podobne,
a ja kocham drewno, nie lubię tych nowoczesnych
wynalzków.
Pozdrawiam, z podobaniem dla wiersza.
Fajny /w deseczkę/ wiersz,
pozdrawiam serdecznie:))