Być ciągle przy Tobie
Kocham Cię i zawsze będę. Nieważne wszystko, liczy się tylko ja i ty!
Chcąc, nie chcąc na Ciebie patrzę.
W tej chwili pozytywnie gasnę.
Bicie mego serca nabiera tępa,
I to bez żadnego skręta.
A gdy siedzimy razem,
Twe kolana tkają moich.
Twe usta zapełnia uśmiech,
Chcę posmakować warg twoich.
Patrzą na mnie spod rzęs,
Twoje oczy, tak namiętne.
Tak brązowe wyjątkowo,
Przy nich moje są walnięte.
Śmiejesz się, żartujesz.
Rękoma sobie wachlujesz.
Musisz przyznać, że trochę za gorąco,
Ale za to pachniesz tak kusząco!
Gadam jak najęta,
Ty mi przytakujesz.
Jestem bardzo zajęta,
Bacznie mnie obserwujesz.
Mówisz moje imię, drżę.
Piszę Twoje imię, drżę.
Pochylasz się nade mną,
Zaglądasz przez ramię.
Literujesz swe nazwisko,
Usta do pocałunku się rwą.
Lecz się powstrzymuję,
I to w samą porę.
Ręką podtrzymuję,
Czuję na mym ciele twoją nogę.
To bajeczne uczucie,
Niemalże jak ukłucie.
Trwaj tu ze mną, przy mnie zostań!
Wyznań i miłości doznaj!
Tak mało nas dzieli,
Tak wiele nas łączy.
Czemu nie możemy być razem, swego życia
obrońcy!?
Wiem, że dziś pogrzeb Papieża, ale myślę, że najważniejsz jest to, co o nim myśłimy w głębi duszy. To się dla mnie liczy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.