chociaż lato wrześniowe
chociaż lato wrześniowe
już wieczory chłodami
z parku gonią splecione
pary mgły nad polami
moczą rosy poranne
liście jeszcze zielone
z słońca skarby pobrane
rozsiewają po łące
klang żurawi z wysoka
gdy wzlatują pod niebo
chłodne wiatry przywoła
koniec lata ciepłego
myśli błądzą skłębione
czas spinają wspomnieniem
jak obłoki spiętrzone
grają słońca promieniem
lato w jesień przechodzi
macierzyństwem spełnione
ta przepychem przewodzi
ale wieszcząc dni słotne
młodość wiosny skończona
lato w plony brzemienne
jesień złoci zwichrzona
zima kończy niezmiennie
2011-09-17
Komentarze (19)
pięknie przeprowadzasz czytelnika przez cztery pory
roku :-)
wiersz napisany jest płynnie, lekko, zgrabnie. jak na
standardy beja bardzo przyzwoity. tu autor dowodzi
swojego kunsztu, delikatności obserwacji. (za to
punkt) ale mimo wszystko mam pewne zastrzeżenie. kiedy
czytam kolejny wiersz o końcu lata/wczesnej jesieni to
zawsze mam przed sobą te same rekwizyty: mgły nad
polami, rosy poranne, odlatujące żurawie , słotne dni
itd.. ja rozumiem że każdy ma ten swój pierwszy raz w
temacie, (pewnie gdzies tam po drodze sam popełniłem
podobny wiersz), ale mimo wszystko zachęcam do
poszukiwań bardziej indywidualnych, aby zaskoczyć
czytelnika czymś czego jeszcze nie doświadczył,
obserwacją którą zapamięta z "Twojego" właśnie
wiersza. ten komentarz dedykuję każdemu piszącemu na
beju, nie tylko Tobie - autorze :) pozdrawiam.
Ciekawie i nastrojowo się czyta tę podróż przez
wszystkie pory roku pozdrawiam:)
Właśnie za to tak bardzo lubię Twoje wiersze, ponieważ
one pozwalają nam na spacer po strofach, które
obnażają nasze marzenia, aby czasem dotknąć
pragnień...W żółtych płomieniach liści, lato
wrześniowe przyczepione do nici babiego lata sprawia,
że wiatr czasami chłodem zawieje i deszcz popada...Nie
należy smucić się, że ptaki odlatują one powrócą
wiosną tak jak powracasz Ty ze swoimi
wierszami...Ciesząc nie tylko mnie, ale i rzeszę ludzi
lubiących piękną poezję...Pozdrawiam serdecznie:)
lato za rok powróci - a póki co przygotujmy się do
powitania jesieni.
Piękny wiersz...A mnie już jesienna nostalgia dopada i
w głowie piosenka Hani Banaszak się zacięła jak stara
winylowa płyta "Chyba to sprawił
wrzesień, że prawie
nic już nie czuję.
Słucham, jak teraz
upał zamiera,
ciszą pulsuje.
Pewno ci dobrze
gdzieś o tej porze,
pewno przyjemnie.
A wokolutko-
pejzaż bez smutku
pejzaż beze mnie.
Noce i dni
O których nie wiesz
jesień i
pejzaż bez ciebie."
zabrzmiało jak piosenka ...lekko i przyjemnie i
oczywiście pięknie :)
"a mi jest szkoda lata" la la la:) Jaki śliczny
wiersz, klang żurawi - zachwycił.Umiesz pisać, to
widać gołym okiem hihihi. Lekkie pióro masz, komu je
dasz...co mnie dziś naszło z piosenkami:))) Pozdrawiam
cieplutko i miłych snów życzę.
ciekawy i jakże ładny ...i już za nami lato
następne...pozdrawiam ciepło
ciekawy i jakże ładny ...i już za nami lato
następne...pozdrawiam ciepło
Lato, lato i po lecie! Pozdrawiam!
Bardzo ładny ,ciepły klimat wiersza,lekki w
odbiorze...pozdrawiam serdecznie...
Mi też trudno się pogodzić, że to mizerne lato
odchodzi. Wiersz ciekawy dobrze się czyta.
Pozdrawiam:)
Niezmiennie, ale jak trudno pogodzić się, że lato już
odeszło, bardzo mi szkoda.
Pozdrawiam:)
U ciebie to chociaż wiadomo o co chodzi w wierszu a
nie jak u kazapa.