Chwile co zostały...
Schwytam te chwile które nam zostały;
dni i godziny, może nawet lata,
zanim w pancerzu z samotności całym
z maską na twarzy staniesz wobec świata.
Zapisze każdy uśmiech, każde drgnienie,
mimikę twarzy, póki jeszcze żywa,
aby to jedno zachować wspomnienie
nim nieprzyjaciel zbierze hojne żniwa.
Kilka potyczek wygram jeszcze może,
chwil ciepłych, jasnych, dni
niezapomnianych,
aby na końcu przegrać z wolą Bożą
to jedno życie o które dziś gramy.
A jednak dla mnie też coś pozostanie,
diament w popiele, by gdy wzniosę głowę
z lazuru nieba znów patrzyły na mnie
matczyne oczy, jasne i fiołkowe.
Komentarze (22)
piękny, wzruszyłam się...Pozdrawiam
Wiersz technicznie świetnie dopracowany. Średniówka
bez zarzutu. Sylaby dokładnie policzone. Rymy nie
banalne. Treść pulsuje powagą rozliczenia się z
życiem. Wszystko zapięte na ostatni guzik. Bez
najmniejszego zgrzytu. Czyta się bardzo przyjemnie.
Cudowny obraz matki i jej fiołkowych oczu.. Czas
zbiera hojne żniwa, a my się mu poddajemy...Śmierć
czai się tuż przy nas, jest naszym cieniem, a
jednak... Możemy zawsze w życiu coś zdziałać.
Nie wiem co napisać o wierszu tak głębokim i tak
osobistym? O wierszu który wyciska łzy i budzi tyle
refleksji? Powiedzieć, że jest piękny, to chyba za
mało...
Oczy matki, co jak ognie sile nam daja... Pamietam
oczy te jeszcze, choc zamknely sie ponad 7 lat temu na
zawsze. Wspomnienia mi wrócily po przeczytaniu
wiersza, który jest bardzo dobry.
Wykorzystajmy każdą chwilę, by niczego nie żałować, a
pozostaną piękne wspomnienia:)
Wiersz po prostu piękny. Bardzo mądry i głęboki i tak
bardzo bliski każdemu z nas.
Bardzo piekny, dojrzaly w tresci wiersz, chociaz
smutny. Piszesz o sobie, ze jestes niepoprawna
optymistka, a tu... jakos nie moge znalezc optymizmu.
Mam nadzieje, ze to tylko chwilka zadumy... A jutro
bedzie piekny sloneczny dzien i rozjasni Twoje
oblicze.
Piękny, nostalgiczny wiersz, szczegłonie ostatnia
zwrotka wzruszająca - spotkanie z bliskimi gdzieś w
zaświatach.
Inne dziś myśli zapisujesz, taką bolesną nuta życia,
bo cieniem nigdy nie nakryjesz, to co dalekie lub
uciekło z wodą strumienia gdzieś daleko… i
pozostały te kamienie, co wciąż Cię ranią jak
wspomnienie, lecz w kokon serca zginiesz pewnie, bo
miłość MATKI Cię dosięgnie…
Ładny wiersz nie wiemy ile nam zostało .To co kochamy
zawsze na długo w nas zostaje .
Czy na wszystko czasu starczy, nie wie tego nikt
dokładnie.
Wiersz na bardzo wysoką poprzeczkę ustawiony...
Wiersz piekny,niedawno bylam w tej samej sutuacji,wiec
rozumiem...Matczynych oczu nigdy sie nie zapomni...
...bo to, co się kocha, na zawsze w Naszym sercu
pozostanie.
Na szczescie nikt nie wie ile mu chwil zostało a oczy
matki zawsze beda nas chronic.Super wiersz a i
tematyka mi bliska.