co nieco stuknięty
Opublikowłem pierwszy raz w grudniu 17 r. z myślą o kimś z Portalu (co imiennie ujawniłem) - choć samego wiersza - nie mogłem jej dedykować.
Wierszami nie wyżywi się dzieci.
Za wiersz mój nie kupisz sukienki.
Cóż – że kocham?.. – gdy... - jestem... -
(niestety)
- na umyśle – "co nieco..." – stuknięty.
- Może bardzo – może troszeczkę...
(w sam raz!.. (– bym się znalazł...) - w
potrzebie)
Choćbym połknął – całą apteczkę
- i tak - każdy Eden – pogrzebię...
ok.1994
Przeminęło – i – żadna znać nie chce...
cóż... – kochałem... (- jak tlen?). – jak
powietrze.
03.07.2017.
Komentarze (36)
Podoba się wiersz.
Lekko, ironicznie, prowokująco wręcz.
Pozdrawiam
Dorotko! - zawsze bylem niepraktyczny i niearady:
poprostu - dziecko specjalnej troski, co nie
przaszkadzalo, abym - co krok - dostawał rżniecie - od
troskliwych wychowawcow. gdy poleciała od pasa krew -
na pociechę obicali, ze bedą bili innym pasem. - ale-
nie to mne zabilo... - tylko mozgowe przypadłości i
dzialania w wojsku ze strony ludzi uwikłanych w
przestępczą - niemal instytucjnalną dzlalność. O tyle
dobrze, ze nie rozczulalem sie nigdy nad soba - i
zawsze szukalem rozwiązania.
mam nadzieje ,ze wierszk Ci się podobał...
Serdeczności:)
KrzemAnka i Polak P:) - Nie będę się z Wami licytował,
na ile jestem chory i stuknięty. mam sąsziada, który
jest zankomitym multiinstrumentalistą, gral nawet w
zankomitych orkiestrach rozrywkowych, ale - co zrobić,
jak on w chwili cziszy - zapomina się... - i dłubie w
nosie.
Jak bardo jestem stuknięty - to tylko ja sam wiem, a
lekarze jak dotąd - jedynie przypuszczali. No i
rzeczywicie - najprostrze sytuacje w pracy - ostatnio
- poprostu mnie wykończyły. No i w końcu - zeby
podeprzeć moje starania się o całkowitą do pracy
niezdolność - powiedzailem o moich najpowazniejszych
objawach, ktore ze strachu o swój los - musiałem
ukrywać. Z miejsca - dali mi całkowitą niezdolność do
pracy. bo to, ze czasmi mówię z sensem, nie ozancza
jeszcze, ze mogę sobie radzić z typowymi problemami w
kązdej pracy. Małpa - też człowiek i swój rozum ma, a
palec we wrzątek wsadzila.
Jezeli wierszyk się podobał - to się cieszę.
Pozdrawiam serdecznie:)
cóż, kochałem... no tak, to takie niepraktyczne
;-)
Za krzemanką. Pozdrawiam serdecznie:))
Trudno uwierzyć, że ktoś, kto tak wyraża swoje myśli i
odczucia jest "stuknięty". Miłego dnia:)
Zosiu! - jesteś znakomitą poetką i b. wrażliwą osobą.
wymagasz szczgólnej staranności i pielęgnowania.
Przytulam Cię mocno:)- Dzięki.
Marylko! - tego nie dało się ukryć. O moich - z Nią
uczuciach wiedzaili wszyscy w otaczającej mnie
Rodzinie i cale miasteczko. - jednak - nie mamy sobie
nic do zarzucenia. - w chwili słabości - po alkoholu -
kilka pocalunków. - I dalej - nic.
Pozdrawiam serdecznie:)
Marianie! - w czasie moichnajwiekszych uniesień -
zamierzalem jescze inwestować - jenak jedynie z moją
byłą Małzonka. Do niej mialem zaufanie. Nie chciala...
Jako statecznemu czlowiekowi w związku Malżeński -
przytulasek nie przysylam,jedynie... - serdeczne
podziekowanie za obecność pod wierszem i
pozdrowienia:)
Bywaj!
Ewuś! - poprostu jesteś wlaściwą i wrazliwą osobą.
Przytulaski:)
"czy wiersze są aż takie slabiutkie?"
Za bardzo wzruszają. Ja tak mam.
Wiersz jest inwestycją, która wzbogaca wnętrze...
pozdrawiam Wiktorze
Z uczuciem trudno się ukryć. Wdziera się w słowa
niespostrzeżenie...
Pozdrawiam :)
Och jak pięknie...wzruszyłeś Wiktorku
Pozdrawiam wiosennie :*)
Rzadko miałem możliwośc ukazywania uczuć. Byłem
żonaty, a wybranka - od pierwszego spojrzenia - byla
sporo mlodsza - najpierw - licealne dziewczątko -
później - zamijscowa studentka. w domu - bylo 5-7
kobiet, ktore mogły miec na mnie baczenie i oko. Tak
więc pisalem jedynie wiersze, ktore - jedynie po częsc
adresatka poznała. w sumie - nie wydarzylo się nic w
zasadzie - poza samymi uczuciami. Może i nie potrafię
kochać, ale- często nasze wybory podyktowane są
mieszanką b. silnych emocji i okoliczności tzw.
obiektywnych.
Pozdrawiam Marce:)