Czegoś brak
Z tomiku: "Katharsis et Agape"
Kiedy jest mi czegoś brak,
Me serce jest puste jak samotny wrak.
I wtedy patrzę w oczy nocnych aniołów,
By odkryły mą duszę z szarości popiołów.
Patrzę wtedy w gwiazd swobodne światła
I duszę trzymam żeby nie wyblakła.
Składam swoje myśli w jeden blask,
Starając się dojrzeć na niebiosach znak.
I może świat mnie chce zatrzymać,
Może stara się me uczucia zmywać.
Ale trwam przy oknie wciąż otwartym,
Trzymać dzielnie trudne nocne warty.
A Ty nie chcesz mojej dłoni dotyku
I piór aniołów tak gęstych, bez liku.
I nie chcesz trwać przy księżyca pyle,
By móc zatrzymać w sercu te chwile.
Czerń, co wciąż żebrze o nową noc,
Stara się ciągle odebrać mi moc.
I chociaż czasem upadam spragniony,
Spójrz jak wstaję na nowo zmieniony.
Kiedy jest mi czegoś brak tak bardzo,
Myśli się w głowie mi naglą.
Zamykam wtedy okno i kładę do łóżka,
Może mi Ciebie w nocy wyczaruje wróżka.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.