Czeka na Anioła
Miłością oślepiona,
Stoi piękna nieznajoma.
W białe szaty odziana,
Nieszczęścliwnie zakochana.
Milczy , czeka bez ruchu.
Słaba, leży na złotym puchu,
Czeka na tego jedynego,
Całym sercem kochanego.
On jednak się nie zjawia,
Sladu życia nie zostawia.
A dziewczyna sie męczy,
Modli się do Boga, klęczy.
Ostatkiem sił wypowiada słowa,
I próbuje żyć od nowa.
Pozbywając się wspomnień z przeszłości,
Nie szuka juz miłości.
Zawiodła się na życiu,
Teraz płacze w ukryciu
Otwarta na cały swiat,
Teraz czje się jak uczuć kat.
Niszcząc nadzieje wszelkie,
Łapie wądpliwości wszelkie.
Zaufanie dawno straciła,
Do ludzi z którymi kiedyś była.
Teraz jest sama,
Jak samotna mama.
Powoli opuszcza ziemie,
I nie szuka już Ciebie,
Nie szuka i nie bedzie,
Bo ty uciekłeś i żyjesz w błędzie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.