czerwona gwiazda
jeszcze przez dzień
chcę odroczyć
zgubę naszej planety
odwlec zapowiedzianą
katastrofę
stemplami podeprzeć
sklepienie
słoneczna kula
toczy się, spada
wlokąc za sobą
dywan ciemności
wszystkie kamienie rzucone za plecy
nici porwane, igły złamane
i wata cukrowa zamiast betonu
to wszystko spada wraz z gwiazdą
nieodwracalnie, w gardziel kosmosu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.