człowiek z aluminium
z choinką pod pachą
ugięty pod ciężarem worka
pełnego
pustych puszek
mijał ludzi z marmuru
żelaza
papieru
wśród nocnej ciszy
rozległy się obelgi i kpiny:
skup nieczynny
patrzyłam za nim długo
to był on - Nieświęty
gdy znikł
wmieszałam się w tłum
ludzi z krwi i kości
Komentarze (86)
Smutny wiersz. Ludzie z marmuru, obojętni na inny los.
Ładnie i w samą porę. Pozdrawiam amnezjo
Dołączam do czytelników wyrażających uznanie dla
Twojego wiersza. Miłego dnia.
Krzysztofie, tytuł jest idealny w swojej dwuznaczności
- człowiek z aluminiowymi puszkami, w skrócie i
potocznie /z aluminium/, i człowiek stworzony w
przenośni /z aluminium/, aluminiowy, słaby, sztuczny,
nietrwały itp. - przeciwieństwo żelaza czy marmuru; i
poprawnie językowo, msz
nie będę odosobniona ...dobry przekaz...
zatrzymuje....
pozdrawiam :-))))
wiersz, naprawdę dobry, idący w kierunku poszukiwania
człowieczeństwa, które zatraca się w tym pędzie za
karierą, pieniędzmi ale tak dodam, że "ludzi dobrej
woli jest więcej"/przynajmniej tak by się chciało/
obracam się w kręgu ludzi z różną niepełnosprawnością,
ich rodzinami i widzę, ze życie się przewartościowuje
i wiem ,że w życiu tylko ludzie się liczą
..a tak na marginesie czasami/nie mówię, że zawsze,
ludzie z puszkami żyją tak na własne życzenie/
pozdrawiam Amnezjo:)
W świetnym wierszu, smutna rzeczywistość.
Miłego dnia, amnezjo :)
nietuzinkowy wiersz pozdrawiam
Warto przeredagować tytuł tak, by nie mylił swoją
dwuznacznością (człowiek z czego? Z aluminium,
człowiek z czym? Z aluminium)
Widzę w nim szczypiącą prawdy pieśń.
sorki;
coś szaleją dziś komórki a i net chyba też wariuje ;D
doskonały, powtórzę za bo mini;
można doszukać się głębi w każdej strofce ale
najbardziej pierwsza: wymowny ciężar, nawet dwa worki
puszek nie ugną człowieka - tu "ugina" ten inny
ciężar;
i ostatnia - dobrze co peelka widzi swoją winę -chowa
się między ludźmi takimi jak ona - nieczułymi;
a ponoć najważniejsze to dostrzec problem nie zaś
tylko patrzeć;
doskonały, powtórzę za bo mini;
można doszukać się głębi w każdej strofce ale
najbardziej pierwsza: wymowny ciężar, nawet dwa worki
puszek nie ugną człowieka - tu "ugina" ten inny
ciężar;
i ostatnia - dobrze co peelka widzi swoją winę -chowa
się między ludźmi takimi jak ona - nieczułymi;
a ponoć najważniejsze to dostrzec problem nie zaś
tylko patrzeć;
doskonały, powtórzę za bo mini;
można doszukać się głębi w każdej strofce ale
najbardziej pierwsza: wymowny ciężar, nawet dwa worki
puszek nie ugną człowieka - tu "ugina" ten inny
ciężar;
i ostatnia - dobrze co peelka widzi swoją winę -chowa
się między ludźmi takimi jak ona - nieczułymi;
a ponoć najważniejsze to dostrzec problem nie zaś
tylko patrzeć;
pozdr
Jaki niesamowity przekaz, aż mam gęsią skórkę po
przeczytaniu. Świetny tekst!!!!
Mądra refleksja, dająca wiele do myślenia. Tak wygląda
rzeczywistość.Bardzo ładny wiersz. Kochana Amnezjo,
cieplutko pozdrawiam