człowiek z aluminium
z choinką pod pachą
ugięty pod ciężarem worka
pełnego
pustych puszek
mijał ludzi z marmuru
żelaza
papieru
wśród nocnej ciszy
rozległy się obelgi i kpiny:
skup nieczynny
patrzyłam za nim długo
to był on - Nieświęty
gdy znikł
wmieszałam się w tłum
ludzi z krwi i kości
Komentarze (86)
Mocny. Zadumałam się. Wiersz wzbudza refleksję.
Cieplutko pozdrawiam. Szczęśliwych Świąt
Prawdziwy i taki smutny. Daje do myślenia.
Bardzo zastanowił mnie Twój wiersz... i zatrzymał...
Jestem pod wrażeniem głębi treści w tak "krótkim,
zwięzłym formacie". Dla mnie genialne! Obyśmy
otworzyli się choć w czasie świąt na nędzę innych i
wpuścili w nasze serca Nieświętego (bo człowieczego)
Pana przed którym nieraz już zamykano drzwi. I żebyśmy
nigdy już nie byli nieczułymi ludźmi z marmuru, żelaza
i papieru... Piękne przesłanie. Przeczytam jeszcze raz
w Wigilię ku przestrodze. Chylę czoło. Bardzo na tak!
sorry, cuś sie zatło
i 4x mi się lapło
doskonały, od tytułu! prawdziwy, przeszywający do
szpiku kości... był Człowiek ze Wszystkiego prawie,
ale /z aluminium/ i to w takim kontekście... o
amnezjo, zapamiętam na długo;) pozdrawiam
Coraz więcej ich miedzy nami,
"Nieświetych" z pustymi puszkami...
Przykra rzeczywistość.
Teamt godny zastanowienia.
Dla wrażliwych trwoga, dla nieczułych skaza
krajobrazu...
no właśnie - dobra refleksja przedświąteczna....i po
to jest ta dodatkowa zastawa na stole wigilijnym...
trzeba żelazowej woli
aby z miedzianym obliczem
zbierać sobie powoli
aluminiowe kicze
w śmietnikowych podwojach;
menelio, menelio ty moja!
trzeba żelazowej woli
aby z miedzianym obliczem
zbierać sobie powoli
aluminiowe kicze
w śmietnikowych podwojach;
menelio, menelio ty moja!
trzeba żelazowej woli
aby z miedzianym obliczem
zbierać sobie powoli
aluminiowe kicze
w śmietnikowych podwojach;
menelio, menelio ty moja!
trzeba żelazowej woli
aby z miedzianym obliczem
zbierać sobie powoli
aluminiowe kicze
w śmietnikowych podwojach;
menelio, menelio ty moja!