cztery szarlotki
Ja szczęśliwy nie będę nigdy.
Wiem to z relacji meczu, prognozy pogody,
wieczorynki.
Wiem to z rozmów, które toczę przy
zamkniętym oknie
codziennie.
Ja szczęśliwy nigdy nie będę.
Tak twierdzą panie, które robią mi
zastrzyki.
Tak twierdzi sprzedawca lodów owocowych.
Pszczoły przysiadają na stole.
Przypominają mi żebym upiekł szarlotkę, a
potem odlatują w kierunku mokrzejszych
chmur, piękniejszych miejsc, cieplejszych
słońc.
autor




Krzysztof.El




Dodano: 2015-04-01 17:19:37
Ten wiersz przeczytano 1034 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (28)
Lubię tu wracać, pozdrawiam serdecznie:)
...jednym uchem... oczy-wiście:))
Większość trzeba jednym... a drugim.... W naszej
głowie - wielki - mały człowiek.
Nie pierwszy... dobry!
Jedno słońce świeci nad nami i życie dane nam tylko
raz kiedyś zgasną. Piękny wiersz, pozdrawiam :)
świetny!
zgadza się urabiają nas jhak ciasto od chwili
narodzin, zwykle obiecując pzregraną ...
Krzysztofie El. Mój zachwyt - constans :-)
przez cztery pory roku być w ( pełni) jabłkiem - tak
jakoś mi się skojarzyło. pozdrawiam :)
Pozytywne myślenie to podobno połowa sukcesu,bardzo
ładny,nietuzinkowy wiersz.
Spokojnych,radosnych Świąt Wielkanocnych życzę:)
Pozdrawiam.
Gdyby nie te "mokrzejsze chmury"... ;-)
Czyżby samospełniająca się przepowiednia?
Szczęście kwestia względna :)
Szczęścia życzę w ten świąteczny czas:)
Niech się peel rozpogodzi, uśmiech nigdy nie zaszkodzi
i radości życiu nada:)
Pozdrawiam. Ładny tekst!
najważniejsze jest jak się myśli o sobie. Więc lepiej
myśleć dobrze :)
Proponuję zaprosić Szarlottę by upiekła szarlotkę,
pszczoły w międzyczasie niech zrobię miodek, a pan
Miodek tu nie ma czego się przyczepić, z polszczyzną
nie najgorzej.