dawidek
często wyrywam się z kontekstu
ciskając kropkami w twarze przechodniów
niech się udławią i wyplują oczy
wieczorami lubię siadać na werandzie
palić papierosa i łamać nóżki
świerszczom
na ich miejsca wszczepiać komarowe
skrzydła
każdy mi wciąż powtarza jaki to ja niby
jestem
słodki wspaniały zawsze uśmiechnięty
ludzie potrafią przewracać żołądkami
a ja po prostu lubię to co robię
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.