Dżuma
Nadchodzi znany mi człowiek
Już nie chce z nim tego wznowieć
Gdyż po co rozwijać się bardziej ma
A to wszystko od niego to mgła
Nie ma co roztwierać się na rozgłosy
Usłyszysz tylko opanowane wynosy
Za późno na ratunek im
Gdyż są świadomi swoich win
Co można od nich chcieć
Przecież to jedyny sposób by mieć
Walka beznadziejna jest z tym
Wszystkie twe postanowienia to dym
Nie rozpraszam tego pośród rój
Umysł tylko wyniszcza mój
Nie opanuje tego- nie ma szans
Pytanie o stopień oddania się zostaje nam
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.