Dżungla
Miasta są pełne głodnych małp,
a nienasycenie proporcjonalne
do zawiłości terenu.
Choć w dżungli ulic nie szuka się
bananów, to prehistoria
jest bagażem,
którym z braku ogonów
wymachuje się
demonstrując nowoczesność.
W zamian za iskanie
przyuliczne obłapianie.
Rytualnie zagrożenia
oznajmiają klaksonami.
I jak goryle grzmią niecierpliwie.
Zamiast skakać z gałęzi na gałąź,
poruszają się w przestrzeniach
wyimaginowanych szczebli społecznych.
Ale każdy upadek,
jak bolał,
tak boli.
Najbardziej człowieka.
Komentarze (33)
zgadzam się dobry przekaz
Świetny przekaz wiersz Pozdrawiam serdecznie
Wyłuskałaś marcepani clou zachowań ludzkiej
codzienności!
Pozdrawiam, intrygujący tekst.
Miłej nocki i dziękuję:-)
Z ciekawością i potakującym kiwaniem głową.
Pozdro.
padamy i wstajemy a goryle nie podają nam ręki
:)) Wenuszko no co Ty, śmiało nikogo nie nazwę małpą
:))
nie śmiem zaprzeczać...
ciepło pozdrawiam
masz dar obserwacji
i w tym przekazie jest dużo racji
+ Pozdrawiam
Ciekawa refleksja z miejskiej dżungli.
Pozdrawiam
Dołączę do komentarza kaczorka
ŁADNIE
Miłego;)
zwierzęcość jest chora gdy nie szanuje każdy trochę
taki jest ale czy zdrowo
Genialny wiersz -!wielki uścisk a pan miś nie
przesadzil
Słusznie
miasto zbudował człowiek:)
super:)