Gdy bolą mnie oczy
Wiele widziałem, jeszcze więcej
doznałem.
Stałem w kącie, czegoś się bałem,
wycierając nos o wiele za dużym rękawem.
Zobaczyłem ją, przeniknęła ścianę.
Podeszła do mnie,spojrzała mi prosto w
oczy.
Ksiądz klęczący przy łóżku mojej mamy
przerwał modlitwę.
Wstał i odwrócił się w moją stronę.
Powiedział zamknij chłopcze okno, zrobiło
się zimno.
Twoja mama nie żyje.
Wiedziałem to przed nim, ona, śmierć mi to
powiedziała.
Dziś gdy bolą mnie oczy to wiem że znowu
przyszła po kogoś.
Ktoś żegna się z życiem.

Horn Mielnicki



Komentarze (3)
Z jednej strony niby modlimy się "Od nagłej i
niespodziewanej śmierci zachowaj nas Panie" - owszem
chyba takiej by być pojednanym, ale ta nagła
śmierć...chyba jest dla odchodzących"najlepszym
wybawieniem" jedynie dla tych, którzy zostają
tragiczną - ale chyba gorzej jest czekać i patrzeć na
cierpienie i ...jak odchodzą na naszych oczach
ukochani...
Smutny ale prawdziwy jest Twój wiersz.Tak znam to
uczucie smierci bliskiej osoby...umierała młodo, tak
bardzo chciała żyć a ten zimny powiew też mnie
omiótł...
wstrząsający wiersz wrażliwość i intuicja.Nie wiem czy
te przeczucia lepiej znać Wiersz refleksje niesie
Dobry wiersz