Gdy przychodzi miłość...
Gdy miłość przychodzi
nie woła o akceptację
czeka, ukryta w półmroku
byś podał jej dłoń.
Gdy miłość przychodzi
skąpi niepotrzebnych słów
lecz pokazuje
czyny które znaczą nicość.
Gdy miłość przychodzi
zamyka za sobą drzwi
bo nie ma wyjścia
z jej anielskich objęć
Gdy miłość przychodzi
stąpa po cichu
do wieczności bram
z sercem bolesnym.
Gdy przychodzi miłość
brniemy razem w otchłań
by za rękę jak jedno ciało
jak popadliśmy w miłość
tak umrzeć .
Miłość to morderstwo dwojga dusz, podczas gdy w tym samym momencie rodzi się jedna, spójna całość zwana wiecznością i na wieczność sobie przeznaczona.
Komentarze (3)
Całkiem zgrabny wiersz, nie podoba mi sie tylko
określenie że miłość przekazuje czyny co znaczą
nicość, ale to moje subiektywne zdanie. Masz mój głos
gdy przychodzi miłość, rozum bierze wolne :)
Ja bym w tym wierszu zostawił więcej niedopowiedzeń i
oszczędził słów.