Gdybym stał się moim kotem
Gdybym stał się moim kotem —
zawsze o tym marzę z rana,
miękki leżałbym na sofie,
zamiast miotać się jak wariat.
Zamiast z trzaskiem oczy senne
w bólach skoro świt rozklejać,
ja z wygiętym bym w łuk grzbietem
miejsce drzemki właśnie zmieniał.
Mrużąc ślepia, ziewał słodko,
wąsy stroszył obojętnie
na tę krzątaninę wkoło
— a niech gonią, mnie się nie chce.
Pracę, płace czy rachunki
miałbym w kocim poważaniu,
byle mój brzuch nie był pusty,
i pan sprawdzał się w głaskaniu.
A w dzień dżdżysty na parapet
wskakiwałbym rozmarzony,
patrzeć jak deszcz z nieba kapie
i mruczące snuć androny.
Komentarze (19)
Mój kot też tak ma :)
Pozdrawiam:)
Bardzo Państwu wszyskim dziękuję. Mrrau :)
w każdej książce o filozofii jest osobny rozdział:
"Koty"
Sympatycznie. "A gdybym był młotkowym, w fabryce z
młotkiem ganiał...".
Może coś pokombinujesz z tytułem?
Masz takiego bzika:
robić za Alika?
Milusio, miauczusio by było... pozdrawiam serdecznie.
podobał się, miauuuu :):)
Masz rację koty miewają dobrze, ale...
Mnie czasami coś dolega,
To i owo miewam chore...
Nie chcę kotem być, dlatego
By dogadać się z doktorem.
cha cha ale masz marzenia, a na deser miła kotka :))
Skojarzyło mi się z piosenką
"Tak bym chciała damą być,
ach, damą być, ach, damą być
i na wyspach bananowych dyrdymały śnić!
Zamieńmy na kota :) i mamy refrenik że uhaha - w sam
raz do Twoich uroczych zwrotek - brawo za wiersz!
Świetny wiersz. Czasami też tak mam. :)
choć to nie maskotka takiego żywego kotka można
pogłaskać i do serca przytulić
milusi wiersz
z uśmiechem pozdrawiam
jednym słowem lenistwo (marzy się peelowi)
nie wiem czy też kotu
byłaby w smak taka zamiana...
a pomruczeć zawsze możesz :)
miłego dnia:)
...prawie jak pan Brzechwa, z tym że on plótł androny
z łyka:))
pozdrawiam:))