Gra mi i pachnie
Grają mi w duszy cymbały
Jakby się w kupę zebrały,
Grają mi świerszcze wśród trawy,
Wróble i wiejskie zabawy.
Jaskółki mi grają na drutach,
dziury w gumowych butach.
Grają koszenia odgłosy,
Łętów palone stosy.
Grają mi gardła piskląt
Sopranem much łaknących,
Pomruki krów w oborze
Dojenia czekających.
Nozdrza mi rozpiera
Zapach ziemi oranej,
Końskie chrapy z wysiłku
I skiby lemieszem głaskanej.
Grają mi w duszy warkocze
Ognisk palonych pod lasem,
Smak pieczonych kartofli,
Ust poparzonych czasem.
Grają mi, aż się uśmiecham
Nawoływania z wieczora,
Imiona rosą niesione
Gdy przyszła powrotu pora.
Pachnie mi zapach chleba
Pieczonego przez mamę
Mleko świeże pod nosem,
Podpłomyki chrupane.
Pachnie mi pokój, pokojem,
Pościel mi pachnie powietrzem,
Poduszka mi snem zapachniała,
Hmmm, co mi pachnie jeszcze?
Gent
Komentarze (8)
Tak obrazowo opisales te zapachy , ze czytajac wiersz
nieomal je poczulam - swojskie klimaty w Twoim
wierszu , z przyjemnoscia przeczytalam.
Bo gdyby zamknąć oczy, to co nam pozostanie?
Tylko zwyczajne zapachy, tylko zwyczajne granie.
Baaardzo nastrojowe.
A mi to wszystko pachnie moim dzieciństwem , oj i to
bardzo...
Wiersz tematycznie malowniczy i życiowy ( w sam raz
dla mnie-ten temat to moja słabość) chociaż stylowo
można byłoby gdzieniegdzie poprawić, całość bardzo
obrazowa, ciepła i piękna w swojej prostocie...
Wszystko Ci pachnie co swojskie naciągasz tęsknoty
welon leczy chyba najbardziej Ci pachnie powrót do PRL
–u. Popłynęłam po wersach i jak na dłoni
tęsknota za tęsknotą goni wspomnieniem. Piękne słowa i
myśl przewodnia to uroki tego wiersza.
Nie mialam szczescia sprobowac chleba pieczonego w
domy,ale mam teraz straszny apetyt na niego.Wiersz
bardzoi obrazowy i cieplutki,jak rodzinna atmosfera.
Mimo ,że nie miałam tego na codzień ale wakacje
uwielbiałam spędzac własnie w takiej atmosferze na
wsi... to było cos dla mnie fascynującego , nowego ,
nieznanego...i te wszystkie zwierzaki
hm.........:)))nawet dzisiaj marzę choć o małym
kucyku (mam 3 psy i kota)
...jakaś kobietka mała
pozwoliłam sobie na dopisek, a to tylko dlatego, że
mnie zauroczyłeś tymi zapachami
znam je też
z prawdziwą przyjemnością czytałam Twój
wiersz...uśmiechając się...boże jakie to
mi...bliskie...aż boli...dziękuję...