Jesiennym atramentem
Zapada w smutek szara jesień,
chowa kolory pod kobiercem.
Deszcz je roztapia, by kałuże
były dla pióra atramentem.
Nabiorę chętnie, by opisać,
koloryt liści, babie lato,
a wichry wyślę hen, do licha,
lub chwycę w strofki, niech nie straszą.
A gdy ostatnia kropla skapnie
i w sopel lodu się zamieni,
odejdzie jesień w sukni tkanej
z zabranej polom mglistej przędzy.
Chwyci nostalgia znów za serce,
gdy przy kominku myśli czerpiesz.
Przyjdę do ciebie, aby prędzej
wierszem odegnać w przeszłość jesień.
Komentarze (94)
Nastrój jesieni
ładnie podany...
+ Pozdrawiam
Wandaw,
dzięki za miłe odwiedziny.
Pozdrawiam :-)
Bardzo mi się podoba Twój wiersz Mariuszu mimo
melancholii ale jesień ma to do siebie ze nastraja na
dżdżową nutkę
Pozdrawiam serdecznie i życzę pogodnych dni
Milyena,
dzięki za poczytanie i komentarz.
Pozdrawiam :-)
Pięknie, klimatycznie!
Pozdrawiam :)
ZOLEANDER,
dzięki również. Piosenka nie mogła, nie pasować ;-)
Pozdrawiam :-)
Al-bo się wie, albo nie ;-)
Polonistki mają to wyczucie przecinkowe, często obce
innym.
Dzięki za pokrzepienie recytatorskie. O efekt
recytacji wolę nie pytać ;-)
Miłego wieczoru :-)
_wena_, Ania M.,Zenek 66,
dzięki za poczytanie i komentarze.
Pozdrawiam :-)
Pięknie... dziękuję za piosenkę - pasuje ;) pozdrawiam
ciepło
Bardzo ładny wierszyk. Pozdrawiam Mariuszu miłego dnia
delikatna melancholia;
autorytet od przecinkow:) dobre i to:))
a kto wie, czasem wynajduja wiersze na portalach, do
konkursow recytatorskich, piosenek... poki co, ja
sobie porecytowalam:)
piękny :)
pozdrawiam
AMOR1988
dzięki.
Pozdrawiam
Al-bo,
a jakiż to recytator by chciał czytać moje strofki
;-))
Co do przecinków, jesteś autorytetem i już! Tego będę
się trzymał.
Dzięki za weryfikację :-)