Matthew
Zakochałam się bez pamięci.
Nie pamiętam jak miał na imię,
a w pobliżu się zawsze kręcił.
Taki nie da spokoju dziewczynie.
Zakochałam się bezrozumnie
i zrozumieć do dziś mi trudno,
co on robił tak długo u mnie?
A bez niego, dlaczego tak nudno?
Zakochałam się beznadziejnie,
bo nadziei mieć żadnej nie mogłam,
gdy na wstępie poprosił uprzejmie,
bym mu w wielkiej depresji pomogła.
Zakochałam się jak wariatka.
To się zdarza ponurą jesienią.
Pomyślałam - mijają latka.
Niech się zbudzą uczucia, co drzemią.
Rozbudziły się z niżem ogromnym,
jak ten Matthew, co palmy przygina.
On też pognał, jak nieprzytomny
i nie mogłam go dłużej zatrzymać.
Komentarze (15)
szlag by to trafił...a to była taka prawdziwa miłość!
Bardzo fajny wiersz
Też kocham tylko on chyba nie,,,
Pozdrawiam
Bardzo fajny wiersz o wietrznej miłości. Refleksyjnie
i z humorem. Miłego dnia:)
taka miłość jak wiatr przelotna ( dla niego)
Z miłością jak z jesienią przyjdzie odejdzie - takie
jest życie Pozdrawiam
To była szalona miłość :)Pozdrawiam :)
Miłość niestety bywa przykra... Fajny wiersz
Świetnie podany stan zakochania.
Wymowne, ty zdaje się zakochałaś się przed tą pomocą
mu. Często tak bywa, że terapeuta w osobie, której
pomaga i na odwrót się zakochuje.
Świetnie piszesz :)
bo to taki obieżyświat.
Pozdrawiam serdecznie
jak huragan Matthew na Florydzie,
nie zazdroszcze takiej milosci, dobrze, ze ominal
peelke:)
Pięknie gdy się zakochałaś z pewnością zrobiło się
ciepło na sercu.Gorzej,że on nie był tego świadomy
więc jak takiego winić. Nawiąż z nim kontakt miłość
zmienia ludzi.Bardzo ładny wiersz.Pozdrawiam miłego
wieczoru.
Nie należy się zakochiwać w żadnych wiatrach,ani
latawcach:))
Taki tylko patrzy, żeby odlecieć:)
Pozdrawiam
Świetny, bardzo melodyjny wiersz:)