Miałem marzenia
Kiedy już wreszcie mnie odwiedzi,
To będę żądał odpowiedzi.
Gdzie są podarki z dawnych lat,
Czyżby je ktoś mi kiedyś skradł.
Marzenia miałem takie tycie,
Bo biedne ze mnie było dziecię.
Ja w Mikołaja wierzę skrycie,
Najukochańszą postać w świecie.
Chociaż się grzecznie sprawowałem,
Choć list gdzie trzeba też pisałem.
To nie dostałem nic w prezencie,
Zaczynam wątpić w mit ów święcie.
Miałem marzenia takie małe,
Bo biedne było ze mnie dziecię.
Ja Mikołaja widzieć chciałem,
Najukochańszą postać w świecie.
Co rok sprzątałem całą chatę,
Opiekowałem każdym kwiatem.
I co ten dzień mi dał w nagrodę,
Że dziś przeklinam białą brodę.
Marzenia miałem takie mini,
Bo biedne było ze mnie dziecię.
Mikołaj wszystko to ześwinił,
Nie kocham go najbardziej w świecie.
A kiedy zjawić się odważy,
Tak na dzień dobry dam po twarzy.
Za to, że kłamał tyle lat,
Bo mi marzenia moje skradł.
Komentarze (4)
prysły złudzenia ..więc życzę marzeń spełnienia :)i
pozdrawiam milutko
Worka ze spełnionymi marzeniami życzę:)
Teraz niestety dzieci szkolne, mówią, że Mikołaj to
obciach. :)
"Gdy Ci marzenie nic nie daje,
sam zostań Świętym Mikołajem."
Każdy miał marzenia z lekka realiami doprawione, dziś
każdy ma plany z wredną szarością splecione.