Milczenie
Gdy wracam wieczorem do domu
Modlę się byś już spał
W drugim pokoju.
Bym nie widziała Ciebie
I zaciśniętych Twych dłoni.
Myślisz, że kim jestem?
Twój worek treningowy?
Ale nie...
Ty w fotelu rozłożony
Z jednym papierosem
Kolejnym z wielu...
Posprzątaj,
Ugotuj.
I myślisz, że kim jesteś?
Panem tego domu?
A ja...
Mam już dosyć Ciebie
I Twoich rozkazów.
Poprasuj!
Mam dosyć milczenia.
Powiem Ci w końcu
Do widzenia...
A teraz już idź spać.
Jutro...
Wstanie nowy dzień.
A z nim?
Moje kolejne utrapienia.
Może wyjdę z domu
I już nigdy nie wrócę?
Po prostu...
W tym domu się duszę.
Komentarze (5)
...przemocy nie toleruję i stanowcze veto
stosuję...pozdrawiam i życzę rychłej poprawy sytaucji
Dlaczego nie powiesz nie. Nikt nie zasługuje na takie
traktowanie.
Powiedziałam NIE.... wiem ze dużo odwagi to kosztuje
ale więcej potrzeba by nie ulec "jego" przeprosinom i
obietnicom, ze się poprawi ... Niby taka prosta rzecz
powiedzieć "nie" ale ile to odwagi i wysiłku potrzeba,
nie wie ten kto tego nie doświadczył. Życzę odwagi i
siły... pozdrawiam
Na następne bicie bym nie czekała, jak najprędzej bym
się pakowała.
wysycha już ostatni potok łez przekrwione oczy jeszcze
pieką tak bardzo jak ci przykro jest gdy się
zawiedziesz na człowieku
Ból i okropna nienawiść udeżyły mnie czytającą tak nie
powinno być a jest zbyt często+