mój chaos
tak dużo trzeba było odechów do życia ... obrigado cidade
przeciągła ochota
*czyt. skowyt
tytuł:
życie jest muzyką
i wanna pływać
drugi świat pierwszym
pierwszy czwartym
z malej grzecznej dziewczynki
pozostał szlafrok w kwiatki
forte łez tropikalnie uległe
gojaba, marakuja, mango
przy nich oczy ciemnieją
po drugiej stronie szaleństwa
extremalne szaleństwo
tam można zagrać swój oddech
naturalnie
codziennie jakis koncert w miescie
kobiety, och!
geograficzni faceci z kawowa cera
i Maria..........................
pracuje u nas w barze
na dole
FAVELAS rządzą klimatem
dzieci ..............................
słodko pomiędzy niedomami
każdy ma prawo do oceanu
poczytać szum w wolnej chwili
tu nie ma depresji
jest nauka
letni wiaterek łagodzi upal
samba reggae, samba reggae
wczoraj był karnawał
na ulicy drugiego pierwszego świata
euforia
mistura fina
Upal w środku zimy
BRAZYLIA
SALVADOR
BAHIA
BRASIL
Salvador-bahia
Brazylia
Brazylia
salvador
bahia
moja bahia
...
to tylko imię
poezji
Najwyższy czas w domu pozostać
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.