mówisz do mnie
nie myślisz
żyjesz bezwiednie na równi pochyłej
w kłamstwach topiąc słowa bez znaczeń
na dnie samotności
trudno w bezdusznej próżni
oddychać nie tobą
pogodną twarz dawać życiu
w zamian za brak nadziei
gdy sztylety słów szybsze
bezwzględnie skuteczne
trzymać się resztek istnienia
Komentarze (34)
Koloryt..jakże dobrze odczytałaś...
Widzę tu człowieka, który zranił,oszukał mimo danych
mu szans..tęsknota za nim i mimo wszystko samotność
przy jego boku...pozostało powspominać.
mroczny zaiste...dzięki za komentarze u mnie.gdzie
następne wiersze?
się - literówka, przepraszam.
Dziękuję Zora2 za pochylenie ię nad moim tekstem i
wnikliwy komentarz.
Może nie jest czytelne to, że tytuł jest zarazem
częścią tekstu. Pierwsza część tekstu to Jego słowa.
Teraz może inaczej ma inną wymowę?
Bezwolnie - należy odczytać tu mimowolnie.
Skąd myśl, że on ją krzywdzi? Może to ją dręczy
poczucie winy, chciałaby trzymać się jakiejś nadziei,
wyciągniętej dłoni, lecz słyszy jedynie słowa -
sztylety, słowa prawdy, skuteczne, bo trudno się
obronić przed nimi.. Może ona jest masochistką, a może
po prostu nie widzi rozwiązania?
Sztylety słów szybsze – od podejmowanych przez
bohaterkę wysiłków, docierają szybciej niż jakakolwiek
próba zmiany i pozbawiają nadziei..
Jest w tym tekście potencjał i jest w nim również dużo
mylących tropów.
O czy opowiadają poszczególne wersy?
On – żyje na równi pochyłej (bezwiednie),
on – topi w kłamstwach (na dnie samotności) słowa bez
znaczeń,
on – używa w stosunki do peelki szybszych (od czego?)
sztyletów słów,
ona – (w bezdusznej próżni) musi nim oddychać,
ona – musi „ pogodną twarz dawać życiu w zamian za
brak nadziei”.
Ona – musi „trzymać się resztek istnienia”.
Obraz patologicznego związku!
A może toksycznego związku, tylko opisanego tak, że
dopiero po rozłożeniu tekstu na czynniki pierwsze,
zauważamy, że mamy do czynienia z masochistką i osobą,
która „bezwiednie”,
czyli – bez udziału świadomości, odruchowo,
mimowiednie, nieświadomie, mimowolnie, samorzutnie,
spontanicznie, nienaumyślnie, nierozmyślnie, mimo
woli, niechcący, rutynowo, z rozpędu, na ślepo, itd.
ją krzywdzi.
Czego pozbyłabym się w pierwszej kolejności?
- bardzo rozbudowanej metafory
„w kłamstwach topiąc słowa bez znaczeń
na dnie samotności”,
- metafor dopełniaczowych: „sztylety słów”, resztki
istnienia”,
- ogranej „próżni”,
a potem, jeszcze raz, przyjrzałabym się relacjom
między bohaterami opowieści.
Pozdrawiam :)
Dziękuję za dobre słowo Elusia :)
Smutna, nie bądź - samotna. Pozdrawiam
A ja to odebrałem jako samotność w gasnącym
związku,ważne że odebrałem-pozdrawiam:)
Smutna samotność ma ogromne oczy,wpatrzone z rozpaczy
w jeden punkt na ścianie.smutną samotność ponury robak
toczy,
serce rozrywa gorycz,żal i łkanie... ALE MYSLE ZE TO
MY CHCEMY BYC SAMI .. SAMOTNI .. I ZAMYKAMY SIE W
SKORUPĘ.. uśmiechnij sie .. jutro znów jest dzień..
:))
Zdradzę, że w zamyśle tematem wiersza nie miała być
samotność..
Dziękuję Wam za słowa mi podarowane, szczególnie
kazapowi za to że odnalazł tu jakąś nadzieję..
Wiem co to samotność z autopsji...
dziękuję i pozdrawiam! :)
Samotność tylko znamy jej odmian,czasem bywa
inspiracją do tworzenia tak pięknych wierszy:)
Mrocznie i pięknie.
Pozdrawiam!
Dziękuję za piękne słowa w komentarzu.