MUSZKA-WRÓŻKA
Latała sobie muszka
Zwyczajna niby była
Lecz swoją obecnością
Strasznie mnie wkurzyła
Już miałam w nią czymś walnąć
By padła bez oddechu
I wtedy usłyszałam
Coś niby rodzaj śmiechu
I z czego ty się śmiejesz
Spytałam ciut zdziwiona
Choć nie byłam pewna czy to się śmieje
ona
Ja jestem muszka wróżka
Choć to jest bez znaczenia
Podaruj mi dziś życie a spełnię trzy
życzenia
Dała mi trzy minuty na życzeń
powiedzenie
spryciara jedna mała
Bo ja przynajmniej z dziesięć to stałam
osłupiała
A gdy doszłam do siebie to muszki już nie
było
No i do dzisiaj nie wiem czy to mi się
przyśniło
Czy wróżki gdzieś istnieją?
Czy owa muszka żyje?
No ja z pewnością żadnej już więcej nie
zabije
Komentarze (3)
Sporo do przodu. Jest wesoło, jest dobry rytm, (choć w
jednym miejscu na chwilę klapnął) - Rozwijasz się.
No widzę, że autorka rozwija swój talent. Moje
gratulacje.
:-) fajny wierszyk z humorem :-) ("Bo ja przynajmniej
z dziesięć to stałam osłupiała" a może by tak napisać
"Mam przynajmniej dziesięć więc stałam osłupiała" i
zamień "s pełnie" na "spełnię") pozdrawiam :-)