na serca złamane
Kobieto - dlaczego smutne Twe oblicze?
dlaczego tak bardzo pogrążasz się w
smutku?
Nawołuję do Ciebie, dziś do Ciebie
krzyczę!
o miłości tragicznej, tragicznym jej
skutku.
Tęsknota, która dziś, w posąg Cię
zamienia,
który, nieruchomo, wciąż odczuwa smutek.
Samotnie nie uniesiesz ciężaru
brzemienia,
które nosić musisz, miłości to skutek.
Ja wiem, że cierpisz. Odczuwam Twoje
lęki.
lecz pragnę Cie wyzwolić z męki wierszem
swym.
Ja wiem, że pragniesz, pożądasz, lecz nie
możesz.
Tak bardzo byś chciała, być z mężczyzną
tym...
Oddałaś mu swą miłość, oddałaś całą
siebie,
dla niego poświęciłaś, wszystkie swe
marzenia.
co w zamian otrzymałaś? cierpienia wielkie
brzemię...
obecne w Tobie lęki, obecne cierpienia.
Nieziemski - lecz przy tym - wciąż
nieosiągalny...
tak maluje życie, takie jego barwy.
Zupełnie jak narkotyk, wciąga,
nielegalny.
Niczym nocny sen - niemiły, lecz
koszmarny.
Marny upór Twój, marne Twe starania,
bo już siebie oddałaś, niczego nie
zmieniając.
Niedosłyszalne dla niego Twe błagania,
niczego nie zmienisz, po prostu się
starając.
Ja wiem, że czułaś się jak chmura na
niebie,
leniwie, z nurtem życia, przez wiatr
niesiona.
Widzisz w niej odbicie z marzeń - samej
siebie,
lecz jak brutalnie, zostałaś obudzona?
I co Ci pozostało? rozmawiasz dzsiaj z
niebiem...
mówisz do księżyca, uśmiechasz się do
słońca.
Karmisz się dziś bólem, on jest Twoim
chlebem,
szukając ukojenia, niewoli swojej końca.
Tak bardzo pragnęłaś, by miał Cię w swych
ramionach,
by poczuć jego ciepło, usłyszeć serca
bicie.
Utopił Cię w kłamstwie, utopił w
farmazonach,
A Ty go kochałaś - kochałaś ponad życie.
Ty też, człowieku, mówiłeś że ją
kochasz,
że niebo skradniesz dla niej, że oddasz jej
swą duszę..
A teraz nawet wstydu poczuć nie
potrafisz,
dziś portret twój zniszczę, idealizm twój
naruszę.
Powinnaś się uśmiechać, powinnaś być
radosna,
lecz dziś, jeno smutek twarz Twa
ukazuje.
Lecz tak jak roślinom, nadaje życie
wiosna,
tak samo na Twe rany, czas dobrze
pracuje.
Czas zmieni Twe uczucia, nada ukojenie,
szczęśliwa będziesz jeszcze wiele razy w
życiu.
Każda piękna książka ma szczęśliwe
zakończenie.
Nawet, jeśli piękne wnętrze Twe - w
ukryciu...
Schowane, za skorupą, której nie
rozbiję,
Niezmierzone, skryte - miłości oczekuje.
I na moment, gdy serce Twe, w niebiosa się
wzbije.
Niczym owa chmura, wiatru potrzebuje.
Słodka ta miłość, dręczące Cię uczucie.
Czy nie ma litości, ni krzty sumienia?
Lecz dzisiaj szczęścia Twego pewne mam
przeczucie.
Gdyż nie oszukasz, swego przeznaczenia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.