z nogami w wazonie

_Wena_
Zagadzam się z tą opinią.
Pozdrawiam serdecznie:)

Miejscem kwiatów są klomby parkowe i ogrody. Barwne
dywany na łąkach cieszą nasze oczy.
Nie wyobrażam sobie panny młodej bez wiązanki ślubnej
w dłoni, którą podczas wesela rzuca za siebie, ku
radości dziewczyny chwytającej ją w locie.
Miłej soboty:)

Nureczka
Czasem przynoszę do domu trawy i kwiaty (są i takie),
które się zasuszyły w naturze. Bardzo lubię osty,
zioła, kwietne łąki zamiast trawników i tzw. chwasty -
często niedoceniane są lekami na różne przypadłości.
Jeśli piękno kwiatów w wazonie jest lekiem na smutki -
ich ścinanie jet uzasadnione:) Nowożeńcom, zakochanym,
solenizantom i jubilatom także potrzeba bukietów:)
Pozdrawiam ciepło:)

Szadunko, nie przepraszaj :)
Rada była taka, hmm... niedomówiona ździebko ;)

E.jot
Przepraszam, że nie odebrałam sensu komentatrza.
Jednak kwiaty w wazonie, choć żyją dłużej, gdy się o
nie dba - umierają szybciej, niż te, które nie zostały
pozbawione korzeni.
Pozdrawiam serdecznie:)

Krzemanka
Nie chciałam sugerować, by nie cieszyć się kwiatami na
swój sposób.
Mnie sprawia przykrość widok rozkwitłej róży w
wazonie, której za chwilę opadną płatki, czasem już
leżą obok wazonu, a maku na ogół nie uda się donieść
do wazonu, bo już po drodze często płatki odpadają.
Uwielbiam wiosnę w pąkach, noszę ją potem długo w
sercu i w pamięci. Doceniam dojrzałe naturalne piękno
kwiatów rosnących swobodnie, zgodnie z etapami
rozwoju, a ich przekwitanie i śmierć akceptuję.
Miłego weekendu:)

Kwiaty zawsze najpiękniej wyglądają w naturze, ale co
tu kryć - cieszą też oko w wazonie. Więdnące - to
bardzo przykry widok. Przypomina o szybkim
przemijaniu.
Obecnie mam w wazonie przepiękne, zasuszone, fioletowe
osty :)

re: Szadunka
Fakt, mój komentarz można odczytać jako radę, ale...

Obrazowo, ale nadal będę okrutna i będę się cieszyć
widokiem kwiatów w wazonie. Miłego dnia:)

Wolnyduch
Zgadzam się z Tobą. Dziękuję za wypowiedź i podobanie.

Pozdrawiam serdecznie:)

Mily
Również wolę doniczkwe, a najbardziej te rosnące w
naturalnym środowisku, choćby nawt były uznawane za
chwasty:)
Pozdrawiam ciepło:)

Beano
Dziękuję za odwiedziny i komentarz.
Pozdrawiam serdecznie:)

TOM.ash
Miło mi, że się podoba.
Serdecznie pozdrawiam:)

Angel Boy
Te kwiaty, które mają możliwość rośnięcia w swoim
naturalnym cyklu od młodej roślinki do końca, nie
budzą we mnie żalu. Miałam również na myśli to, jak
wpływa na ludzi przenoszenie się - dobrowolne lub nie
- w nowe środowisko, po zerwaniu korzeni. Fiołki żyją
krócej niż strelicje, jednak w naturze przechodzą
pełny cykl rozwojowy. A ludzie po "wykorzenieniu"
także żyją często krócej lub nie aklimatyzują się.
Mawia się, że nie przenosi się starych drzew. Ale i
młodzi nie czują sie dobrze w nieodpowiednim dla nich
środowisku.
Nie znaczy to wcale, że wolę kwiaty sztuczne:)
Pozdrawiam serdecznie.

Wanda Kosma
Dziękuję pięknie. Obawiałam się, że mój przekaz jest
nieczytelny i kojarzy się się wyłącznie z kwiatami.
Pozdrawiam serdecznie:)

Alicja koperek
Trafna obserwacja. Celowo dobrałam takie kwiaty.
Pozdrawiam ciepło:)

Zosiak
Dziekuję ze wypowiedż i odwiedziny.
Pozdrawiam serdecznie:)

Ciekawa zaduma nad przemijaniem,
to prawda, że życie ciętych kwiatów jest krótkie,
dlatego najfajniej, gdy rosną w ogrodzie lub na
balkonie, pozdrawiam serdecznie, z podobaniem dla
wiersza.

Ciekawa miniatura.
Osobiście wolę doniczkowe :)
Pozdrawiam

wymowna tresć...
pozdrawiam

Dobry wiersz, podoba sie...

Niestety prawdziwe kwiaty szybko schną i umierają...
Pozdrawiam serdecznie +++

Bardzo dobrze wykorzystałaś symbol. Wieloznaczność
obciętych nóg i tytułu - super; słowem, świetny
przekaz, w moim odbiorze dobrze diagnozujący
współczesnego człowieka. Pozdrawiam :)