nudy na pudy...
zaczyna jesiennieć nam ta miłość
po niebie suną kumulusy obojętności
ty też jesteś jakaś zachmurzona
obgryzasz paznokcie wspomnień
a ja wydłubuję z nosa geny nudów
rozpalmy zatem lampkę namiętności
niech się tli kaganek miłości
za wcześnie jeszcze na siedzenie przy
świeczce
która robi się coraz to krótsza
Komentarze (11)
niestety - świeca się dopala
zbliża się kaputny dzień
choć dopalaczy wszędzie pełno
to jednak...
ten dziwny cień - mówisz - a kysz.
Spokojnie. To tylko biała mysz.
nie taki mroczny gdy świeczka w tle i jeszcze peel
rozpali lampkę,tylko żeby nie oślepiło:) A tak
poważnie kochajmy się bo sex dobry na nudy:)
:) Baaardzo mroczny...
Bardzo dobra wymowa tego wiersza.
No tak, obgryzane paznokcie wspomnień, poszukiwane w
nosie geny nudów, a przy tym świeczka.
Ekstremalna namiętność!:))))
Rysiu Ty i klimat mroczny dwie sprzeczności wszak
tekst powstał a dalej za anną Pozdrawiam:)
anna...dobra;))))
Z nudów tez można się kochać...
nudy na pudy,
a sex na nudy
yamCito, dopóki nie dojechałam do 5.wersu, sprawdziłam
jeszcze raz autora, ale niepotrzebnie, bo "geny nudów
w nosie" puściły do mnie oczko i już wiedziałam, że
jestem u Ciebie w mrocznym klimacie życia:))))))))))))
Miłej niedzieli:)
no jak może być klimat mroczny, YamCito u Cibie nie da
rady - przemycam uśmiech i już :) już widzę te "geny
nudów" - niedzielnie pozdrawiam :))