obca zbrodnia
Widzę jak śmierć walczy z czarną pustką.
Wina spotyka się z zemstą.
Nieuniknione przemijanie.
Umieram i krzyczę.
Czerwony cień
w końcu i on niepewnie nade mną
zapłacze.
Jakże zatraca się we mnie poczucie winy.
Upadek chorego absurdu.
We śnie nawet szał kłamie.
Zdradziecka ma krew splamiona losem.
Znowu cierpię.
Skrywając samotne nieszczęście.
Płaczę,
obwiniony obcą porażką.
autor
gosiaczek009
Dodano: 2013-08-29 13:39:00
Ten wiersz przeczytano 752 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
dziękuję;) również pozdrawiam życząc miłego weekendu.!
bardzo ciekawe pozdrawiam
Bardzo ciekawy wiersz.Pozdrawiam.
Tak cierpią ludzie obdarzeni bardzo wysokim poczuciem
sprawiedliwości.Ciekawie napisany wiersz. Pozdrawiam.
dziękuję za przeczytanie :)
Tak, ciekawy wiersz.
Z przyjemnością przeczytałem.
:)
Interesujący... Kłaniam się :))
Zdarza się, że płaczemy nie tylko nad sobą...
No i ładny wiersz...
ma krew = moja krew?