ODA DO PIECA
z dedykacja dla tych co palą.. jeszcze W PIECU !
O Piecu mój!na węgiel gdy jesteś w
potrzebie,
Jak cię załadować trzeba, ten o tym nie
wie,
kto cię nie ma.Dziś przydatność twą w całej
ozdobie,
pochwalę i opisze! I tak to oto zrobię!
Żaden kaloryfer nawet najzgrabniejszy,
mi ciebie nie zastąpi, i nie będzie
ładniejszy.
Ty, co mój domek ogrzewasz od rana,
Kiedy do ciebie do piwnicy biegnę
w koszulinie zaspana, by parę szufel
drobnego przemiału…
wrzucić w ciebie, byś nie wygasł mi to oto
z żalu,
że może zajęta innym sprawami,
o tobie zapomniałam...i nie
podtrzymałam!
Na górę powracam, a tu ciepło wkoło,
mogę więc tedy na naguska po pląsać
wesoło!
mężulka zachęcić na różne swawole,
by przed śniadaniem jeszcze, wziął mnie i
na stole.
Bo żar pieca, nie tylko przeniknął do mego
łona,
tak się przy nim rozgrzałam, żem i ja
napalona!
Piecu mój! ach cóż bym ja bez ciebie
zrobiła?
Jeślibym ci jakikolwiek ruszcik
przepaliła,
Musiałabym biec zaraz do zduna jakiego..
I łaski korzącej zabiegać u niego,
A że śpiewać*** nie umiem, wiec innej
zapłaty,
Zażądałby za to naprawienie kraty.
Ale zawsze bym przecie i nie wiedzieć
czemu?
za twe piecu uzdrowienie,oddala się
każdemu!
Wiec nie każ mi grzeszyć i pal mi się
dzielnie!
I panuj w tej piwnicy mojej
niepodzielnie!
Żywię przeto nadzieje, że przez zimę mi
dotrwasz,
I że ciepło dostatnie buzować będzie w
twych kotłach!
O PIECU !
Komentarze (8)
Nie przejmuj się violuchno:)
Twoja Oda do pieca jest oryginalna i to jest
najważniejsze.
Mnie się spodobała.
Pozdrawiam serdecznie:)
o matko .. no i znów się biedny MICKIEWICZ z mego
powodu w grobie przewraca.;(... bo i o piecu nie pisał
także.. i tego typu wierszyk nie może byc ambitny ..A
i chyba ON facetem był .. o ile pamiętam ..A
najbardziej mnie cieszy.. jak LUDKOWIE POCZUCIE HUMORU
MAJA I ZA WSZELKA CENĘ SAMI ZA WIESZCZY SIE UZNAJĄ.!!
przewietrzyłam ..:)
AnnoX. Nie porównuj tej autorki do Mickiewicza, bo
jeszcze jej bardzo daleko do niej. Rymy śmierdzą na
odległość Częstochową, a samo wykonanie prosi się o
poprawki.
Mickiewiczowskie klimaty obudziły we mnie tęsknotę za
piecem z mojego domu rodzinnego:). Dobrej nocy.
Rubaszny i zabawny tekst. Zdziwiły mnie "me łona",
zawsze myślałam, że łono jest jedno. Miłej soboty.
Ciekawie:)
Osobliwa oda ale bardzo ciekawie napisana. Pozdrawiam
Violuchna ( Mickiewicz) jak nic. :):):)aż
rozdziawiłam buzię jak czytałam. ))))+