Pan
mówisz wróć
stań się dziewczynką
na nowo
NIE
nigdy więcej
bezbronną chcesz mnie widzieć
niewinność zniszczyć
ciało zbrukać
nie
znów wiatr zapach mój poniesie
oczy wywrócisz
zęby obnażysz
umysł włączy szósty bieg
zmysły się wyostrzą
ciało napręży
tylko lubieżne obrazy
pod twoją powieką
a w ręce
cukierek?
czekoladka?
nie
w nicości duszy zamykam
siedem wrót na siedem kłódek
a klucz
klucz pożarł smutek
nie odnajdziesz już tej
którą chronić miałeś
nadzieję znikąd
świat otworem dając
w zamian za
nie
żegnaj
wybaczam...
Komentarze (4)
Masz rację, to chyba trochę ryzykowne znowu stać się
dziewczynką....:)
gorycz w wierszu nie chce być ofiarą, bo zaufanie
najważniejsze Wiersz spontaniczny szczery w wymowie w
podtekście lęk Dobry jest
nadzieja znikąd nieraz nadchodzi... brawo!
bardzo dobry i wymowny wiersz...pozdrawiam