Perły w kolorze łez...
Którędy do radości, by smutki wszystkie
ominąć,
Odkryć wszystkie tajemnice swojej duszy.
Chłonąć piękno, w samotności nigdy nie
zaginąć,
Hurtem smakować życie, póki trwa i kusi.
A tam w głębi czerwień maków niezkazitelna
płonie,
Myśli niepokorne ciepłem zagłuszają
zwątpienie.
Tule sny, biorę ich zapach w spragnione
dłonie,
Edenu barwy stają się najgorętszym
pragnieniem.
Tam za ścianą drzemią wspomnienia
przeszłości,
Świt przynosi przebudzenie, ogrzewa
nadzieją.
W sercu krzyk i modlitwa o drogę do
miłości.
I tylko oczy w kolorze nieba się śmieją.
Aksamitny granat nocy otacza zmysły
innością,
Tam, pośród gwiazd Anioł zamienia łzy w
perły...
Komentarze (9)
W perły zmienić deszcz - piękne..Przypomina Universe
:).. M.
Podoba mi się dopełnienie trzeciej strofy do całości,
serca wiersza. ;)
...tam za ścianą drzemią marzenia, świadomość tego
często nie pozwala spać, nostalgia przemówiła.
tylko ciepła i wrażliwa kobieta może tak opisać swoje
marzenia, bardzo pięknie i ciepło
skłania do refleksji i zadumy...
to nie amatorstwo...lecz ciepło "zwyczajnej
kobiety"...pozdrawiam...
bardzo ładny, ciepły wiersz......tak....to tam pośród
gwiazd....Anioł zamienia łzy.....
Ja powiem, że niesamowita opowieść. Miło było
przeczytać Twoje perły w kolorze łez. Pozdrawiam Cię
niezwyczajna, zwyczajna kobieto:)
niesamowicie piękny, nostalgiczny obraz... z lubością
przymknęłam oczy... dziękuję :-)