pieśń spod niebios
pieśń spod niebios
złocista rzeka wśród białych przymgleń
płynie w porannej godzinie ciszy
świat pełen ciepłych kolorów miodnych
pieszczotą myśli staje się –
widzisz
kiedy wichura targa drzewami
deszcz bębni w okno z złowróżbnym
pluskiem
wraca się chętnie do dni łagodnych
gdy się o tęczę zahaczał uśmiech
kiedy w promieniach błysk rosy olśnił
spływał pokornie w naręcza wrzosu
słodycz dotknięcia włóczęgi światła
staje w obronie dobrych nastrojów
szeleszczą liście błękit prześwieca
wiatr żółkniejącej dotyka trawy
na horyzoncie nikną skrzydlaci
otwarta księga podsuwa kształty
15.10.2009
Komentarze (12)
przepiękny,obrazowy wiersz,działający na
wyobraźnię-moje gratulacje!........p.s. dziękuję:)
Tkwi w Tobie niesamowity ładunek piękna- który ciągle
wylewasz z siebie i oby to źródełko nigdy nie
wyschło.Życzę Ci tego z całego serca.
zasłuchałem sie twoje słowa Marylo jak bym piesni
słuchał...i podziwiam piekno namalowanego obrazu
mysli.....pozdrawiam..
...ładnie opisałaś obrazy jesieni i
tęsknotę...pozdrawiam :)
Bardzo ciepły wiersz o życiu. Tak trzeba upiększać i
widzieć to zwykłe piękno :) Pozdrawiam
Niebiosa swoją literką zdobisz.....
Wypiękniały one ich blaskiem....
Zachwycone nimi białe anioły....
I Pan Bóg z całym swoim orszakiem....
Bo jest coś w Twoich literkach.....
To, czego w niebie brakuje.....
Aniołów wiszących na szelkach....
I kocham malowanym na murze.....
Kremówek Bóg tu nie smakuje.....
Bo cnota nie znana ta w niebie.....
Nie ma też kokosowych wiórek.....
I nikt nie skacze po zielonym drzewie
Bardzo ładnie w Twoim wierszu....:))
Już wracamy marzeniami do ciepłych letnich dni pełnych
słonecznego blasku i naszego zachwytu urokiem
przyrody. Pięknie przedstawiłaś to w swoim wierszu.
Pozdrawiam.
ladny wiersz, dzialajacy na wyobraznie, przywolujacy
piekne obrazy
obrazowo u Ciebie dzisiaj :)
dobrze jest mieć w sobie zapas piękna ,które daje
nam siłę,przezwycięża smutki,uspokajająca impresja
Warto wracać wspomnieniami do chwil pięknych i
podniosłych, lecz najlepiej tworzyć nowe, aby one w
nas wciąż rosły.