powrót
fragment za fragmentem mozolnie
puzzle siebie składając bez wzoru
i cierpliwość ćwicząc nieustannie
odbudowuję się
to plan na lata jak wyrok grzmiący
z gruzowiska losu mego pokrętnego
mimo iż sam nim kieruję
każdego dnia tworzę nowe ja
w rozrywce przerw na oddech
ciekawości uśmiech na twarz nakładam
ilu z nich wie kim jestem
ilu wie gdzie jestem
ilu potem rozpozna jakie piętno
na sumieniu nosic muszę
nim piekło mnie z ciężarem pochłonie
rozliczając tak za życie podłe
ukryty w cieniu drogą okrężną
jak zaszczuty przez ludzi- do ludzi lgnę
rozmawiam w wymianie słow
jak równy z równym
niemal twarzą w twarz
choć realia inna jest
dumnym jednak jestem
choć ciągle nienamacalnie
mój umysł już tam jest
gotowy by żyć z ludźmi
by znajomości rozpocząć i czekać
aż życie odbuduję i wrócę
istniejąc radośnie
pełną piersią oddychając
nie jestem przeceż złem
jam tylko zagubiony
Komentarze (5)
Wiersz piękny,jak nasze spotkanie dzisiaj
mozolnie dzien pod niu układasz
tworzysz...budujesz....to dobrze ze jestes dumny z
tego co wykonujesz bo czujesz sie potrzebny...i ajk
piszesz w zakonczeniu nie jestes złem.....to
prawda.....z plusem ...
Dobre zakończenie i niech Ci się poszczęści.
Błędy składniowe są haniebne; budowy zdania uczą już w
szkole podstawowej:(
poruszający wiersz jest w nim nadzieja...