Powrót ciszy
Wiślany piach to dzika plaża,
las koców latem tu króluje.
Ten rzuca peta, tamten flaszkę,
inny wśród tego baraszkuje.
A z tranzystorów głos się niesie,
w każdym ktoś inny naraz śpiewa.
Mnie zaś gdy na to wszystko patrzę,
po prostu nagła krew zalewa.
Lecz koniec końców znów nadchodzi,
ta upragniona polska jesień.
Opady deszczu tworzą przybór,
woda do morza śmiecie niesie.
Na miejscu teraz dzikiej plaży,
królowa rzek się rozgościła
Wraz z nią ta piękna atmosfera
dzikości miejsca powróciła...
Komentarze (21)
Smutne refleksje,
ale prawdziwie z życia wzięte,
pozdrawiam serdecznie:)
Niby niewinna satyrka, ale mądra i pouczająca.
Pozdrawiam :):)
A najbardziej dziko i pierwotnie jest na plaży
nudystów!?
Wiersz skłania czytelnika do refleksji nad istotą
naszej przyrody.
Pozdrawiam
Marek
Niestety tak jest w wielu miejscach. Niedawno byłem na
pięknej plaży nad jeziorem. Cudowna woda, roślinność,
a z boku kosze, zasypane górami śmieci.
Sfotografowałem i wysłałem do gminy i powiatu.
Zobaczymy efekt.
Pozdrawiam
Mam tę przyjemność oglądać Wisłę na co dzień z
balkonu, ale mam jeszcze piękniejszą plażę w zasięgu
wzroku. Ciekawa refleksja. :) Pozdrawiam
letni klimat i ładny wiersz
Smutna refleksja. :(
Jak nie bedziemy liczyc sie z natura, to ona da nam
'popalic'!
Pozdrawiam Andrzeju serdecznie. :)
Refleksyjnie, bardzo prawdziwy wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Smutny przekaz i na czasie.
Pozdrawiam serdecznie
Świetnie stworzona atmosfera i klimat tego małego
miejsca. Gratuluję. Pozdrawiam @
Przykre to, bo sami podcinamy gałąź na której
siedzimy...Pozdrawiam
Dokładnie tak. I choćby dlatego jesień cieszy...
A ten brak kultury to nie tylko na nadwiślańskich
plażach... Niestety, prawie wszędzie.
Dobry wiersz.
Pozdrawiam.
Muszę dać głos i nawet nie muszę się silić na
uzasadnienie. Wiersz mówi co trzeba.
Niestety ludzie nie szanują środowiska, w którym żyją.
Pozdrawiam serdecznie:)