pożądanie
Zmienność moich pożądań
Tak to się teraz objawia.
Pożądam Ciebie sobą,
Umysłem...
Ustami i dłońmi.
Co wieczór,
Patrzę na Twoje ciało,
Marząc by przylegało,
Uparcie, do mojego.
Widząc pośladki, niby piłki,
Tak kołyszące się w każdym kierunku.
Umięśnione, jędrne, delikatne.
Twoje plecy, na przekór
Każące siebie oglądać.
Łopatki, te najseksowniejsze.
Potem jest kolejno,
Tors, brzuch, szyja.
Następnie kark i uszy.
Do szaleństwa, do całowania.
I co kilka wieczorów, niby zabłąkani
Odnajdujemy się nagle w objęciach swoich,
W łóżku przy ścianie- północno wschodniej.
Niby razem a oficjalnie osobno.
Łączy nas tylko przelotne wspomnienie.
O naszej miłości sprzed kilku miesięcy,
Pożądaniu i podnieceniu do granic
wytrzymałości.
Komentarze (2)
dobra znajomość z podstaw anatomii kobiety , reszta
to erotyk ... zafalowało :)
No i wszystko nam powiedziałeś, nic nie zostawiając do
domysłu, oj nieładnie.
pozdrawiam