Praca, toast i zagrycha
W pracy na szefa
Cóż, że pracę szefie dajesz,
Gdy na okład nam nie staje!
***
Człowiek to nie zwierzę, choć robi jak wół,
Zadbajże o niego szefie i o jego stół!
***
Nie samym Daj Boże, żyjem(y) Dyrektorze!
***
Konkurencja, rzecz nam znana-
Pracuj, więc głową szefie od rana...?!
Toast
Za sukcesy firmy-by szef był na fali,
I obyśmy wszyscy też coś skorzystali!
***
Gdy pracownik robi...głupstwa,
To dorobi się...ubóstwa!
***
Psioczą ludzie na Prezesa,
Oni bez rowerów -on ma mercedesa...!?
***
Zdrowie szefa wspaniałego,
My mamy pracę, fabryka jego!
***
Masz lęk wysokości-panie,
No to po szklanie i na rusztowanie!
***
Nie tylko Polacy popijają w pracy,
U ruskich jest gorzej- a mówią, że
cacy...!
Zagrycha
Pięć browarów, micha zupy,
A co żonce na zakupy...?
***
Do kotleta-seta, do golonki-flaszka
Głowa się weseli, tylko nici z ptaszka!
***
Dziś go wódka rozłożyła,
Widać, że zbyt ciepła była...
***
Kto nie jada przed wypiciem...,
Ten się nie nacieszy życiem!
***
Lepsza seta i golonka,
Niżeli marudna żonka...
***
Wesołe życie u wdowy,
Zawsze seta i schabowy...
***
W biodrach szerokie, a w barach wąskie
Panie, co piją codziennie śląskie...
Komentarze (3)
Uważaj Janku, nie jestem taka...nic nie
dostaniesz...nawet buziaka...tylko plusik za wiersz.
Rzeczywiscie jak z rekawa.Ladne i skladne .
Ale się posypało jak "z rękawa"... ot samo życie...
tylko nie wiem, co to jest picie śląskie?