Prezydenci
żeby nie zanudzać, podzielłam wiersz na dwie części
Ten pierwszy przed widownią skrycie
wyłoniony;
za kurtyną w teatrze, wśród dacz w
Magdalence.
Niepokorną lechicką krwią zaplamił ręce,
pierś wystroił blaszkami generał
czerwony.
Nadgorliwie podchodził do gry głównej roli
-
wiernej służby sowietom, jak pies
łańcuchowy.
Ze stolicy zza biurka patriotów
mordował,
a bezbronnych rozganiał czołgami,
terrorem.
Choć na szóstkę wykuty w mowie, w
ortografii,
to oziębły, jak robot obcy w sztucznych
ruchach.
Nie miał w sobie polskości, lechickiego
ducha,
murem więc się umacniał z betonowej
mafii.
Komentarze (66)
Miałem już przyjemność pochwalić Ciebie za wiersz. :)
Życzę udanego weekendu Grażyno.
Grażynko:)))))
mocny przekaz ....to nasza historia .
pozdrawiam:-)
Polityka jest dla obca,dlatego nie zabieram w tej
kwestii głosu,serdecznie pozdrawiam :)
Bardzo dobrze
Pozdrawiam
Witaj Grażynko, z wielką przyjemnością przeczytałam
wiersz, swietnie pod każdym względem napisany.
Bardzo na TAK.
Pozdrawiam serdecznie, po krótkiej urlopowej
przerwie.:)
Dobranoc.
Świetnie scharakteryzowałaś Jaruzelskiego.
I forma bardzo podobna do preferowanej przeze mnie. Ta
sama ilość sylab i identyczna średniówka. Tylko układ
rymów inny. Widać, że wiersz jest dopracowany. :)
Pozdrawiam najserdeczniej Grażyno.
Blisko, coraz bliżej normalności:)
Pozdrawiam:)
Poczekam na ciąg dalszy bo rozumie że będzie .
mocny
Bardzo ciekawy wiersz. Czekam na następny. Pozdrawiam
Grażynko cieplutko :)
Podziwiam.
ciekawie...prezydenci z komiksów wyjęci:) pozdrawiam
serdecznie
re Beata1*
tak to prawda, ale ten jakby dalszy ciąg tamtego i
należy do cyklu o polskich prezydentach, jest mi
niezmiernie miło, że pamiętasz o czym piszę i że
wpadasz do mnie, pomimo, że sama nie wstawiasz,
Dziękuję Bratnia Duszyczko i pozdrawiam :)
Dobrze napisane... serdeczności