Prowokacja
Polsko! Drożyzno moja! Ty szargasz me
zdrowie,
Ile się teraz cenisz, Niech każdy się
dowie,
I niech płaci. Dziś marność Twą w całej
ozdobie,
Widzę i opłakuję, bo ciężko żyć w Tobie.
Państwo śnięte, które przechodzisz czas
pechowy,
I dajesz szargać imię swe wedle ich
zmowy,
Ponadludzki, jest ten, co zwie się Twoim
ludem,
Bo od dziecka, zaznawać musi losu z
trudem.
(Gdy po nowe daniny, na niby opiekę,
Rząd Twój rece wyciąga, nam cisnąc
powiekę,
Że już człek sam bezwładnie wokół widzi
wrogów,
Z prośbami nadaremno śpiesząc się ku
Bogu).
Tak nas jarzmi tym trudem, bo nie Ty -
wiadomo,
Pod Twym godłem schowane, dostojników
grono.
Od tych ich łgarstw obleśnych, od tych słów
skażonych,
Nasz Polski, nadwiślański dom jest
podzielony.
Od tych głów już nie chcianych, choć tworzą
elitę,
Owoc pracy co zżera, popijając żytem.
Gdzie burzę robią świeżą, gdy stara nie
działa,
Gdzie na klęski i wieńce, propaganda
działa.
A wszystko przepisane, sąsiadom za
miedzą,
Dzieloną za to stawką, ryby grubsze
śmierdzą.
Komentarze (2)
Mocna ironia. Do zatrzymania.
Dziękuję za WSZYSTKIE : ) komentarze i oba plusy : )