Pukałam trzy razy...
W marzeniach zawsze wracałam do twoich
drzwi...
Pukałam trzy razy, aby pobudzić
pragnienia...
Chowałam się w myślach twych...
Zdziwiony zawsze byłeś, że mgły nie
uchwyciłeś...
Ja schowana za drzewem rozkoszy, czekałam
tam na Ciebie..
Liście powiewały...oznajmiając mi...
Że każdej nocy będę w twoich
ramionach...
Pieściłam twoje zmysły, podsycałam ogień
namiętności...
Abyś tylko był dla mnie, spijał nektar
miłości...
Bo ja chcę być tą jedną, przy której
wszystkie gwiazdy bledną...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.