Pustynne oazy
Pustynny piasek przesypuje się
Przez kruche palce, delikatnie
Ogrzewając białe stopy.
To ja pielgrzym
Drogą niepewną kroczę
Szukając swej miłości.
Niejedną oazę zobaczyłem;
Zbyt ulegle im wierzyłem.
Podchodząc do nich niejednokrotnie,
Wciąż kochałem je bardziej ulotnie.
Swe oczęta na ich widok mrużyłem,
Ponownie je otwierając nic nie
zobaczyłem;
Nie wierzę już oazom ulotnym,
Ale dzięki nim jestem wędrowcem
pokornym.
Oazy są piękne, lecz bywają przeklęte;
Wabią swoim złotym wdziękiem,
Falują nad piaskiem i są magią zaklęte;
Przed utratą napawają mnie lękiem.
Omijam teraz oazy z daleka,
Krocząc piaszczystą ścieżką
Poszukuję świątyni jak asceta.
Komentarze (2)
tak omam wyobraźni czasem pustoszy dusze ale przecież
przyciąga też pokorność Wiersz w wyrazie piękny gorące
parzy teraz na zimne dmucha Dobry i bardzo piękny
wiersz ma nastrój i szczery wymiar
Podpisuję się pod Twoim wierszem obiema rękami.
Poprzedniego nie zrozumiałam, za to ten mówi do mnie
bardzo wyraźnie. Pięknie ujęte w słowa...