ROZMOWA Z BOGIEM
Jak tu pięknie i cicho, chociaż gra
muzyka,
co człowiek ma z tego podłego życia ?
Ten wstrętny czas wciąż tyka i tyka,
odmierzając czas od bycia do nie bycia.
I tak człowiek się szarpie, zmienić nic nie
może,
Czy ja chcę za dużo – powiedz mi
Panie Boże?
Bo co za sens ma takie niepotrzebne
życie,
gdy wiesz, że już nikt na Ciebie nie
czeka,
że zawaliło się to, o czym marzyłeś
skrycie
i utraciłeś już bliskiego Ci człowieka
i tylko śmierć może Cię z tego
oswobodzić,
mój Boże, nie daj mi się z tym
pogodzić.
Tak chcę mieć jeszcze kogoś bliskiego,
kto będzie ze mną w szczęściu i niedoli,
chcę wiedzieć, że mam kogoś bardzo
drogiego,
kto mi pomoże, wesprze, zapomnieć
pozwoli.
A ja go będę kochać, szanować i chronić
przed burzą,
Powiedz mi Panie Boże – czy ja chcę
tak dużo ?
A życie tak się spala, jak świeca co
płonie
i wosk z niej kapie, jak łzy, co lecą po
twarzy,
ogień jej chronią czyjeś czułe dłonie,
nie patrzą na to, że je czasem poparzy.
I nie odbieraj mi teraz tych dłoni mój
Boże,
Bo kto mi ten ogień utrzymać pomoże ?
Komentarze (2)
Wiersz-modlitwa, lubię takie. Przystanełam i nad Twoim
odnajdując jakis kawałek siebie. Wspaniale sie czyta!
Bardzo ładny wiersz. Taka prośba z pewnością zostanie
wysłuchana